Dzień dobry, to pierwsza moja wiadomość na tym forum, które obserwuję od jakiegoś czasu, ale dopiero ten wątek skłonił mnie do założenia konta.
Przede mną arcyproste zadanie - wymiana oleju w samochodzie Córki. Ot, Nissan Qashquai mk1, prosty silnik benzynowy 2,0. W instrukcji informacja o prawie pełnej dowolności wyboru oleju pod warunkiem utrzymania klasy lepkościowej 5w30 - można wybrać oleje a3/b4, a1/b1, a5/b5, c2, c3... od API SL.
Ponieważ samochód czeka eksploatacja przede wszystkim w mieście, częste uruchamianie i krótkie pokonywane odcinki, zdecydowałem się (kierując się opiniami na tym forum) na wybór Castrola Magnateca. W sklepie, który odwiedziłem była bańka 4l oleju a3/b4 (w taki celuję), ale brakujący 1 litr był klasy c2. Hmmm... i jaki by wynik dało zmieszanie takich olejów - tej samej klasy lepkościowej 5w30, ale różnych specyfikacji? Może ze względu na sposób eksploatacji samochodu (miasto, krótkie odcinki) dodanie c2 z mniejszymi lepkościami kinematycznymi, ale z większą zawartością molibdenu, itp (jak widzę w wynikach testów na forum) kosztem niewielkiego obniżenia HTHS w bardzo łagodnie eksploatowanym samochodzie byłoby korzystne (a nawet wskazane ;-))?
Będę wdzięczny za opinie i zwrócenie uwagi na możliwe konsekwencje (korzystne i niekorzystne) takiego zabiegu.
I jeszcze... od razu przepraszam, jeśli posługuję się niewłaściwie dobieranymi terminami. Ot, laik ze mnie.