• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Motocykle - dyskusja ogólna

10k aktualnie, bo ostatnimi czasy, ceny na rynku pojazdów powariowały.
Widzę, jest dramat. Ja Rometa kupiłem za 2400, dzisiaj śmiało go mogę puścić za 4000zł!

@ozzy1979 W grę wchodzi również ekonomia, nie ukrywam. Ceny na stacjach za chwilę sięgną 10zł\1L, a w najgorszych scenariuszach już czytałem, że mogą sięgnąć pod koniec roku nawet 15zł!

A co myślicie o XJ za powiedzmy 5500 + doposażyć pod siebie w lepsze opony, podgrzewane manetki, stelaże i kufry?

Fazer albo pierwszy, albo "kura" [2002-2003r] i ten sam scenariusz. Silnik 600 i 95KM przemawiają do mnie ze względu na obciążenie motocykla. No i pozbędę się tego łatwo.

Popatrzę na Bandity, co mogę teraz dostać w tych pieniądzach. Honda CBF podobno sporo pali, prawda to?

V-Strom 650 też mnie zastanawia, ten pierwszy oczywiście, ale musiałbym naciągnąć budżet + w ogóle mi się ten motocykl nie podoba. Ale nie można mu odmówić zalet.
 
Brat miał XJ 600 i kolega. Te motocykle konstrukcyjnie już mają kupe lat, dużo ludzi się na nich uczyło jazdy i znaleźć coś co nie było pchane dalej zamiast być serwisowane możesz mieć już dość trudno. A jazda dość przyjemna jak na 4-cylindrowca.

CBF500 ma podobną moc i możesz trafić z ABSem.
 
3 lata temu szwagier kupował motocykl, interesowały go roczniki 2010-2013 i przyznam, że wtedy ciężko było znaleźć coś sensownego. Aż strach pomyśleć jak dzisiaj wyglądają motocykle 20 letnie.... Choć szczerze, starsze konstrukcje mają w sobie to "coś" sam w młodzieńczych latach bardzo się jarałem motorami i pewnie gdybym dzisiaj chciał wrócić do tego i czymś pojeździć to pewnie szukał bym czegoś z tych lat. No niestety trzeba się liczyć z kosztami i jakimś wkładem, ale jednak te motocykle mają w sobie to coś. Pamiętam jak się człowiek przesiadł z ETZ 250 na Bandita 400, a potem 600 to szczerze mówiąc nie było jakiegoś szoku. Bardzo fajne motocykle do nauki jazdy czymś większym i mocniejszym niż ETZ szczególnie bandit 600.
 
Miło wspominam olejaka.
650 to nie jest olejak.
Honda CBF podobno sporo pali, prawda to?
CBF 600? Wdzięczny motocykl, fajnie, lekko się prowadzi, jakbyś go z gruzowiska po wybuchu bomby wyciągnął, to pewnie by odpalił i jeździł bez zastrzeżeń, dobre hamulce, silnik liniowy do bólu, grzeczny, spokojny, taki typowy osiołek do codziennego tyrania, ale ma zmodyfikowany silnik z Horneta, a Hornet, jak wszyscy dobrze wiedzą, za kołnierz nie wylewa. Mi CBF spalała średnio około 6-6,5 litra, w zasadzie litr więcej, niż FZS 600 Fazer, który był, a może do tej pory jest nadal, ulubionym motocyklem.
Fazer albo pierwszy, albo "kura" [2002-2003r]
Nie kura, tylko "kocie oczy", tudzież na angielskojęzycznych stronach "fox eye" w nawiązaniu do FZR-a 600.
A co myślicie o XJ za powiedzmy 5500
Ja bym odpuścił, te motocykle, podobnie jak GS500, ER5, miały już po kilku, może nawet nastu, właścicieli, gdzie każdy kupował go na rok-dwa i może nawet za bardzo w olej nie inwestował, bo "tylko na sezon".

Obecnie, chcąc coś fajnego, we w miarę przyzwoitych pieniądzach, to szukał bym albo Bandita 650, albo SV 650, w zależności, czego od motocykla oczekujesz. SV - miasto, krótkie trasy i do zabawy, bo ta V-ka daje dużo radości (nie porównuj do Gladiusa, bo to SV po kastracji), Bandit - w sumie bardzo uniwersalny sprzęt, do tego wygodny, dosyć łagodny i pasażerka nie będzie narzekać.
Fazer jest kosa maszyną, ale właśnie 5RT, czyli "kot" z 2002-2003, trochę poprawek w stosunku do poprzednich wersji. Miałem takiego FZS-a przez 7 lat, w czasie których przewinęło się obok niego z 5 innych motocykli i sprzedaży FZS-a żałuję po dziś dzień. W zasadzie tak go lubiłem, że z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że mógł by mi już posłużyć jako docelowy-dożywotni motocykl, ale...trafił się Triumph, a z motocyklami z plakatów posiadanych za młodu na ścianie się nie dyskutuje :D
 
ER5, miały już po kilku, może nawet nastu, właścicieli, gdzie każdy kupował go na rok-dwa i może nawet za bardzo w olej nie inwestował, bo "tylko na sezon".

O przepraszam moje ER-5 na przełomie 10 lat miało tylko dwóch, jak wcześniej to nie wiem xD

W ogóle mój brat sprzedał CBR F4, zadbana ktora miał 10 lat za 8 koła więc szukaj a znajdziesz.
 
Te motocykle konstrukcyjnie już mają kupe lat, dużo ludzi się na nich uczyło jazdy i znaleźć coś co nie było pchane dalej zamiast być serwisowane możesz mieć już dość trudno
To samo jest z Fazerem. Bardzo dużo osób to kupuje na pierwsze moto. Zaryzykuję opinię, że Fazer to taki Passat B5 TDI. Jest tego kupa i mocno zajeżdżone. Kumpel jeździł z motocyklistą-mechanikiem oglądać Fazery S2, bo celował w budżet 15-18k i byli przerażeni, jakie strupy. W końcu trafił Jajko 750 z PL salonu z nalotem 5.5k

Bandita 400
Gdyby nie chęć jazdy we dwoje i trasy, to najpewniej mój wybór padłbym własnie na Bandita 400.

Przejściówka nie tylko mnie się z kurą kojarzy. Ta czacha jest mniejsza od S2, już bardziej mi się podoba pierwszy fazer z czachą przypominającą robota z filmu animowanego Stalowy Gigant ;)

Ja bym odpuścił, te motocykle, podobnie jak GS500, ER5, miały już po kilku, może nawet nastu, właścicieli, gdzie każdy kupował go na rok-dwa i może nawet za bardzo w olej nie inwestował, bo "tylko na sezon".
Szczerze powiedziawszy, to w tych rocznikach tak można powiedzieć o większości maszyn. Główną wadą XJ jest jej archaiczna konstrukcja. Zobaczę, co się trafi bliżej mnie i w lepszym stanie.

o CB500, ER5 i GS500 nawet nie myślę. Chociaż miałem okazję na kursie troszkę poszaleć GS500 i bardzo miło wspominam!

https://www.olx.pl/d/oferta/suzuki-gsx-f-750-katana-CID5-IDPwfU8.html?reason=observed_ad Ale nie będę tyle kilosów jechał...
 
Last edited:
@Triumphator
Bandit 650 jest jak najbardziej jako olejak. Wiem co miałem.
 
650 jest chłodzona płynem a 600 olejem
 
650 były i takie i takie.

Jest jeszcze ER-6F z takich powiedzmy turystyków z owiewką za okolice 10 koła.
 
Robili w tym okresie co i CB500 zastąpili CBF500 na dwa lata przez normy euro. Albo posrały mi się lata, ale mniej więcej ten sam okres.

A o Bandicie wiem, bo też mnie to kiedyś zdziwiło xD
 
Last edited by a moderator:
@Triumphator
"i twierdzą, że do typowego "litra" nigdy nie wrócą, bo te motocykle nie mają większego sensu, a małe, lżejsze maszyny dają dużo więcej możliwości i dużo więcej zabawy, nie odstając jakoś znacznie w trasie"

Tak, jasne. Wcale 600/700-tka lekka nie odstaje na trasie... Trochę motocykli miałem, może nie zrobiłem w siodle 100 tys km po Europie, jak Ty, ale jeśli chodzi o trasy, długie trasy, to lekkie moto to KOSZMAR. Lekki podmuch bocznego wiatru - czujesz. Mija cię Tir - czujesz. Wyjeżdzasz zza ekranu dzwiękochłonnego i łapie cię boczny wiatr - telepiesz się. Dla przykładu: Bandit 650S - 220 kg chyba a i tak nim telepało przy mijaniu TiRa. Odczuwał boczny wiatr i tyle. Trasa 400 km nad morze była męcząca trochę. Z kolei CBR 1000F z racji masy (285 kg) i długości i owiewek "full aero body" jest niewarażliwa na wiatry. Musi dobrze wiać z boku, aby nią zatelepało. Mijanie TiRa w porównaniu do Bandita 650S czy jakiejś CBF 650 to niebo a ziemia. Na Bandicie po 800 km trasy byłem zmęczony. Po tej samej trasie na 1000F chciało mi się jeszcze raz ją od razu powtórzyć. Do tego 1000F ma genialny układ hamulcowy dual - żaden mój poprzedni motocykl nie hamował tak zajebiście. Porównywa)em z Banditem - mimo znacznie większej masy zatrzymywała się krowa 2-3 metry krócej i nie blokowała tylnego koła co jest ważne. W długie trasy duży, ciężki i mocny motocykl ma przewagę i tyle.
 
Wcale 600/700-tka lekka nie odstaje na trasie... T
Nie znam się, więc się wypowiem. Taką opinię słyszałem od dwóch osób, żeby przy wyborze turystyka iść od razuw Litr, bo przy załadowaniu + górskim terenie 650 [na przykład v-strom] średnio daje radę.
 
@Zielony34
Ja Cię do niczego nie przekonuję, ale właśnie taki V-Strom 650 z pasażerem i bagażem w trasie jest po prostu słaby. Jak powiedział mój kumpel po przesiadce na CBR 1100 XX (zresztą moje marzenie) z V-Stroma "tamto się ruszało jak wóz z węglem". Ja latam tylko w długie trasy, więc mi odpowiadają duże, ciężkie maszyny.
 
V-Strom i Blackbird to są dwa różne rodzaje motocykli z inna pozycja nie wiem co jest dziwnego w tym, że motocykl robiony pod jazde autostradą jest w tym lepszy od innych motocykli, które nie są do tego tworzone, a na miasto jest słaby, w teren się nie nadaje, na tor i zakręty też będą lepsze. Od brata CBR nie odkupiłem właśnie przez to, że jazda w złożeniu na traskach jest mega nudna + silnik R4 żeby żył to trzeba go kręcić co kończy się nawet w 600ccm notorycznym łamaniem ograniczeń prędkości.
 
Last edited by a moderator:
To jest właśnie minus lekkich i małych motocykli. Fajna jest Yamaha FZ6 do "nauki jazdy" - lekka, zrywna i mała. Weekendowo pyrkałem na takiej przez rok czasu. Niestety nie nadawało się to do jazdy we dwoje .Przy prędkościach rzędu 120-140 km/h już było czuć u niej niestabilność przy większym wietrze. Znajomy ma Fazera 1000, parę razy dał się przejechać i faktycznie inna bajka - stabilność, przyspieszenie, hamulce to inna klasa.
 
Stąd też mnie interesuje Suzuki GSX750F. Wielu twierdzi, że jest ociężały na początek, ale drugie tyle opisuje go, jako motocykl, który przez swoją masę jest stabilny i wybacza wiele błędów. Kumpel dwa tygodnie temu zdał prawko i śmiga na takim Jajku bardzo sobie chwaląc.
 
W SV to jest różnica odczuwalna pomiędzy pełnym bakiem a powiedzmy mniej jak 8 litrami xD
 
V-Strom i Blackbird to są dwa różne rodzaje motocykli z inna pozycja nie wiem co jest dziwnego w tym, że motocykl robiony pod jazde autostradą jest w tym lepszy od innych motocykli, które nie są do tego tworzone, a na miasto jest słaby, w teren się nie nadaje, na tor i zakręty też będą lepsze. Od brata CBR nie odkupiłem właśnie przez to, że jazda w złożeniu na traskach jest mega nudna + silnik R4 żeby żył to trzeba go kręcić co kończy się nawet w 600ccm notorycznym łamaniem ograniczeń prędkości.
Zarówno na BlackBirdzie jak i na jej poprzedniczce można się złożyć jak na sporcie albo siedzieć jak na krześle. Tak - litra R4 trzeba kręcić. Jasne, oczywiście. Tak tak.
 
Back
Top