• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Motocykle - dyskusja ogólna

To se kupi Rometa. W czym jest problem?

Żeby ludzie tak się oburzali jak jakis janusz wytnie dpfa czy łamie przepisy xD
 
W co się zaczął wdrażać? W 125?
Tak, dla Twojej informacji, kolega @Zielony34 jeździ od jakiegoś czasu na 125ccm.
że uczył się na Gladiusie, zdawał na Hondzie
No i? Ty naprawdę uważasz, że tych kilka godzin kursu i egzamin przygotowują człowieka mentalnie i technicznie do sprawnego posługiwania się dużym moto? Na jakiej planecie Ty żyjesz? ;)
 
Na takiej na której ktoś myśli, że jak kupi 30 letniego lytra za parę tysięcy to jest na szczycie układu pokarmowego XD
Odezwał się dumny posiadacz Corsy z bojlerem o wartości hulajnogi elektrycznej lub przeciętnego drona. xD Na dodatek przy każdej okazji dorabiający ideologię, jakie to fajne i eko i w ogóle. xD Tak - to twój świadomy wybór. Żaden przypadek. :) Teraz coś jeszcze wypoć o kręceniu 1.0 R4 względem 0.65 V2. xD
 
Facet to nie ja tutaj się obnoszę ze swoją majętnością, a później jeżdżę w kasku LS2 xD
 
Co ty chcesz od ls2
Każdy jeździ na tym na co go stać.
Rozejdźcie się panowie.
 
Każdy jeździ na tym na co go stać.

To nie ja tutaj zaczynam wojenki podjazdowe i nazywam kogoś biedakiem, ale jak ktoś stosuje tego typu argumenty wobec kogoś to jednak wymagam od niego więcej niż jazda na 30 letnim litrze za kilka tysięcy i w kasku jednej z najtańszych marek xD

Zastanawiałem się czemu w rapsach dla nastolatków jest tyle obnoszenia się ze swoją majętnością, ale widzę, że z wiekiem to nie przechodzi xD
 
Panowie zamierzam wymienić kask na nowy i mam dylemat czy brać szczękowy czy integralny.
Macie jakieś spostrzeżenia co do tych modeli.
 
Ja bym brał integralny, ale tylko ze względu na to, że w teorii z im mniejszej ilości wrażliwych elementów będzie się składał kask tym lepiej.

Aczkolwiek dużo ludzi jeździ w szczękowych, twierdzi, że są praktyczniejsze i sobie chwalą. Jak jesteś ciekawy jak się w takim jeździ to taki kup i tyle. Aby się nie przydał, ale to się tyczy każdego kasku.
 
Póki co, mam dwie XJ Diversion 1998+ w obserwowanych i zastanawia mnie Fazer ze względu na to, że Fazera się pozbędę w przyszłości, a XJ już nie bardzo... GSX750F mi uciekł, a był z PL salonu....

Jeszcze Kawa Z750S mnie zastanawia.
o dobrze trafiłem, bo jestem na podobnym etapie. ;) Kurs już skończony, Szukam czegoś podobnego jak Ty, uniwersalne moto, żeby objechać ze znajomymi okoliczne jeziorka, ale też polecieć do pracy w centrum. Też chciałbym wydać około 10k. Pierwszym wyborem miała być XJ600 lub XJ6 (ale tu ceny wersji Diversion poszły do góry chyba z 5 tyś. w dwa miesiące), więc odpuściłem temat trochę. Patrzyłem w stronę CBF 600 SA, ale nic ciekawego w okolicy nie było. Teraz na "rozkładzie" mam właśnie Fazera i to chyba będzie to. Wczoraj nawet jednego u mnie w mieście oglądałem rocznik 2004, ale egzemplarz dramat, a sprzedawcą okazał się handlarz cwaniaczek. ALE! mogłem się przymierzyć do niego i Tobie też polecam. Fajna pozycja, wygląd mi odpowiada, silnik z R6, trochę zdławiony do 98 km. Na tyle mi się spodobał, że rozszerzyłem poszukiwania do województw ościennych :D
 
Last edited:
Fazerów jest tyle, że nie ma reguły cenowej. Znam historie z pierwszej reki, że S2 za 15k na żywo okazywały się trupami. Trudna sprawa. Szukam, na nic się nie napalam, w razie czego JX mi nie ucieknie, bo obecny właściciel jest za granicą i wraca najwcześniej za dwa tygodnie i tak jesteśmy ustawieni na oględziny.

@resi
@ozzy1979
@Triumphator Zgadza się, nawet w podpisie mam Rometa. Nauczył mnie tego, żeby zrozumieć, jak bardzo nic nie umiem. Hondą jeździłem całe 1.5h po placu dzień przed egzaminem, bo zdawałem egzamin w innym województwie ze względu na terminy. Litr na pewno odpada, nawet nie mam zamiaru dyskutować o tej pojemności. Już nawet GSX750F to ostrożny wybór i te 92KM przy jego masie mogą sprawiać, że na początku będziemy ze sobą walczyli na drodze. A to przecież nie o to chodzi. Gdyby na B można było jeździć do 250cm3 i 25KM, to brałbym Suzuki Inazumę i problem z bani na dwa lata. Kasę zamiast w kurs A, zainwestowałbym w tor i szkolenie.

@Hubert1 Poszukaj sobie po promocjach Nolana N87. Wyszedł nowy model, poprzednik poleciał cenowo ostro. Najlepiej zaczekaj do końca sezonu i poluj na ostatnie sztuki magazynowe. Ja osobiście posiadam ten model, mój plecaczek również.
 
Ciekawie was się czyta. Więc i ja wtrącę parę groszy. Pierwsze duże moto kupił bym z ABS. Jak cię cieszy jazda w 2 osoby to Vstrom 650 wystarczy. Dużo negatywnych opinii o Mt07 a ja nim miałem trasy po 1.5-2 tys od domu. Ekonomiczny, średnio wygodny moto które pomogło mi określić moje oczekiwani od motocykla. Tak czytam, czytam i zastanawiam się gdzie wyście się uczyli jeździć. Mam zrobione 60 tys nowoczesnymi moto i dalej się uczę. Zasada taka byś kupił kilka książek, oglądnoł dużo filmów o prawidłowej jeździe motocyklem. Ułożenie ciała, zachowanie w zakrętach, przewidywanie. Potem należy znaleźć drogę krętą i uczyć się jazdy. Szybkiej ale z głową. Nie zapominać o nauce w której będziesz doskonalić wolne manewry. Są tak samo ważne jak śmiganie po winklach. Przejedziesz z 3 sezonu w których będziesz miał kilka sytuacji podbramkowych to nabierzesz szacunku do drogi, motocykla. Na pewno na motocyklu litr i więcej będziesz się wolniej uczyć. Ja aktualnie mam 850 pojemności i biedne 80km. Jeżdżę cały rok na mapie deszczowej i.. Mi wystarcza. Na prostej każdy kreryn odkręci manetke. Jazda prawdziwa zaczyna się na kretych drogach, a do takiej jazdy nie potrzeba wielkich mocy. Gdyby nie to że jadąc dalej potrzebuje pokonać dystans 1.5tys km to bym się bujał jakaś 400 ka. I nie przejmuj się co ludzie mówią, ja kilka osób spotkałem co i na torach szaleli, po 300 jeździli a w normalnej jeździe nie umieli dogonić wolniejszego, słabszego moto. Sztuką mieć 500ke i moc wykorzystać jej możliwości w 90%. Wracając do tematu.,dozbieraj do ABS.. Ta inwestycja wróci ci się na 100 %
 
Last edited:
[QUOTE="Zielony34, post:

@Hubert1 Poszukaj sobie po promocjach Nolana N87. Wyszedł nowy model, poprzednik poleciał cenowo ostro. Najlepiej zaczekaj do końca sezonu i poluj na ostatnie sztuki magazynowe. Ja osobiście posiadam ten model, mój plecaczek również.
[/QUOTE]
W sumie racja wstrzymam się do jesieni,stary wytrzymał 10 lat to i jeszcze jeden sezon wytrzyma.
 
Przejedziesz z 3 sezonu w których będziesz miał kilka sytuacji podbramkowych to nabierzesz szacunku do drogi, motocykla.

Mnie najwięcej nauczyła przygoda i zwiedzenie całe szczęście tylko rowu z zaroślami co się wydarzyło jak już miałem prawko 5 lat xD

Postanowiłem pojechać zakręt na pamięć, bo już kiedyś jechałem tą drogą tyle, że ... źle zapamiętałem zakręty xD. Do tego deszcz i generalnie obsrałem się i w pewnym momencie poszedłem prosto już.
 
Kask najlepiej kupić w grudniu, najlepsze promocje. Każdy ma przygody na moto 😁. Ale zawsze mówię, 95% przygód wynika z mojej zbyt szybkiej jazdy. Choć powoli coraz lepiej wychodzi mi wolna jazda. Uczę się jeździć wolno, z przepisami. Teraz mam moto naszpikowane elektroniką i bardzo odpowiada mi to. Jazda o wiele bezpieczniejsza. Choć myślenia nic nie zastąpi.
 
Ja od tamtej wpadki też zacząłem jeździć wolniej i nie fisiować, pomimo tego, że zmieniłem ER-5 na SV 650. Teraz z racji mandatów, cen paliw i tego, że jeżdżę więcej na rowerze to już w ogóle tylko motocykla od czasu do czasu do crusingu używam, ale może mi się jakaś faza na zmianę, albo kupienie soft enduro kiedyś odpali.
 
Panowie zamierzam wymienić kask na nowy i mam dylemat czy brać szczękowy czy integralny.
Co użytkownik, to inna opinia. Ja przerobiłem już kilka kasków, w różnych przedziałach cenowych, ale raczej zawsze celowałem >500 zł za garnek. Tanich szczękowców nie polecam, jedyną tanią i dobrą szczęką był Nolan bodajże N104.
Aktualnie mam 3 integralne i raczej niczego innego nie szukam, bo otwierana szczęka nigdy mi się do niczego nie przydała, ani w mieście, ani w trasie, a robiąc sobie przerwę w trasie, nawet na tankowanie, kask się po prostu zdejmuje, żeby przewietrzyć głowę. Poza tym, integralne są zazwyczaj cichsze, chociaż i tak zawsze jeżdżę w stoperach, jednak rejestruje się w nich mniej dziwnych dźwięków. No i integralne są zazwyczaj po prostu lżejsze, a dla karku każe 100g robi dużą różnicę w trasie. Także, dla mnie, to czego potrzebuję, to fajny, dobry integral z blendą.
Teraz na "rozkładzie" mam właśnie Fazera i to chyba będzie to
W przypadku Fazerów, od siebie polecę albo FZS 600 z roczników 2002-03, albo FZ6 S2 2006-2010. Pierwsze FZ6, poza silnikiem na wtrysku, uważam za krok wstecz w porównaniu z FZS. Gorzej się prowadzą, mają wyraźnie gorsze hamulce i zawieszenie. Takie samo zdanie mam z resztą w stosunku do Gladiusa w porównaniu z SV.
w razie czego JX mi nie ucieknie
No i jak będzie spoko, to bierz XJ. Motocykl archaiczny, ale tani i prosty w obsłudze, a że będzie to też maszyna na której będziesz się wdrażał w tego typu pojemności, to i w razie jakiegoś paciaka nie będzie tak bolało psychicznie i finansowo. Swoją drogą, znam chłopaka z Krakowa, który na XJ w nakedzie był Rumunii, na Bałkanach i wyobraź sobie, jeździł po przełęczach w Szwajcarii i Włoszech, gdzie wg. niektórych tutaj, nie powinien przecież nawet podjechać pod niektóre wzniesienia 😄.
Poza tym możesz szukać spokojnie wśród motocykli pokroju CB500, serio ona nie odstaje osiągami od XJ600, a jest jednak ekonomiczniejsza. Poza tym każdy motocykl w okolicach tych 60-70KM będzie wystarczający w zupełności na nie jeden, a nawet kilka dobrych sezonów, a jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to serio, chyba jedyne co dobrze mu wychodzi, to odkręcanie na prostych i jazda po DSR 😉.

Czytam i niektóre wypowiedzi zwierają styki 🤯. Jeździcie na wakacje załadowanymi po sam dach swoimi 140-konnymi, półtoratonowymi samochodami i to jest ok, ale 70-konny 200 kilogramowy motocykl to ledwo co jadący muł, który ledwo co jedzie z pasażerką i 100-litrowym zestawem kufrów 🤣.
 
Swoją drogą, znam chłopaka z Krakowa, który na XJ w nakedzie był Rumunii, na Bałkanach i wyobraź sobie, jeździł po przełęczach w Szwajcarii i Włoszech, gdzie wg. niektórych tutaj, nie powinien przecież nawet podjechać pod niektóre wzniesienia 😄.

Ja mam czasem ochotę kupić SLR/Vigor 650 i używać do jakichś takich dzikich jazd, ale ich ceny posrało jak na ich wiek.
Post automatically merged:

Jeździcie na wakacje załadowanymi po sam dach swoimi 140-konnymi, półtoratonowymi samochodami i to jest ok, ale 70-konny 200 kilogramowy motocykl
Ja 1 sezon to w ogóle przejeździłem na ER-5 zablokowanym na 34KM. Nie żebym taki chciał, ale taki się trafił i na początku to wolałem jeździć jak się spuszczać nad tym jak to odblokować xD
 
@resi ja też kupiłem Triumpha we Francji, ktoś go zostawił w rozliczeniu w salonie Yamahy.
Jak to wiele motocykli we Francji, Triumph miał blokadę na 98KM, czyli całe 3KM więcej, niż mój poprzedni FZS 600. Blokadą był prosty ogranicznik na przepustnicy, w postaci blaszki przykręconej na dwa imbusy, pomimo, że miałem do tego doskonały dostęp przy każdym serwisie olejowym, przejeździłem z tym dwa sezony, dopiero jak demontowałem przepustnice, to już przy okazji wywaliłem ogranicznik, bo kompletnie mi fakt jego istnienia nie przeszkadzał, sama zmiana charakterystyki silnika była i tak w zupełności wystarczająca, mając przy 2.000 obrotów więcej momentu, niż Yamaha miała w ogóle, w zupełności mi wystarczało, więcej mocy do tej pory nie potrzebuję. I tak, mając wybierać drugi raz, już bardziej rozsądkiem, niż sercem, wziął bym pewnie Suze GSX1250FA, mający marne 98KM, ale za to cały wulkan momentu obrotowego.
A na codzienne moto najchętniej obok postawił bym Duke-a 390 ;).
 
znam chłopaka z Krakowa, który na XJ w nakedzie był Rumunii, na Bałkanach i wyobraź sobie, jeździł po przełęczach w Szwajcarii i Włoszech,
Czy on nie ma kanału na YT? Bo coś mi świta...

pokroju CB500
Widziałem na kursie dwie osoby na tym i mega źle to wyglądało... Raczej celuje w XJ, jeśli nie trafi się Fazer.
 
Back
Top