Chyba nie chcesz powiedzieć, że myślimy o tym kraju który ma rozwinięty przemysł motoryzacji spalinowej, który deko odstaje w "wyścigu zbrojeń" i w którym może istnieć pewne 'lobby', któremu zależy na utrzymaniu status quo?
I dobrze, niech lobbują status quo niezależnie od własnych pobudek, bo to jest w interesie większości kierowców, szczególnie w Polsce. A na pewno w moim, bo ja poniżej 6 cylindrów już schodzić nie zamierzam.
Elektryk i ponad 1000-kilometrowa podróż? Tak, ale pod warunkiem zastosowania dodatkowego źródła zasilania.
magazynauto.pl
Zamiast agregatów prądotwórczych montowanych na tylnym zderzaku czy w formie przyczepy, paneli fotowoltaicznych na duchu... swoisty powerbank ! Na przyczepie, więc zawsze dostępny no i mobilny. Szkoda, że nie jest lżejszy, no ale cóż. Inwencja się liczy. Jednak plecakowe zasilanie urządzeń akumulatorowych poza kłopotem dla kręgosłupa operatora ma więcej korzyści.
To troche jak loty w kosmos. Rakiety musza miec ogromną moc przede wszystkim, zeby udźwignąć paliwo, ktore je napędza....
Na ziemii to marnowanie energii.
Moim zdaniem ściema jak diabli. Po pierwsze, nie ma możliwości ładowania baterii w czasie jazdy, więc podłączenie tego do baterii to rzeźba, po drugie to tykająca bomba, bez homologacji, należytej obudowy dla pakietu baterii, zabezpieczenia przed wilgocią, etc.
Elektryki muszą mieć wymienne kompatybilne baterie lub muszą się ładować góra w 15 minut. W obecnym stanie elektimobilność długodystansowa to jest śmiech na sali. Sieć trakcyjna dla ciężarówek powstaje w bólach na autostradzie A5 w de między Frankfurtem, a Bazyleą ale w takim tempie jak dotychczas zajmie im to jeszcze z 25 lat zanim połącza te dwa miasta.
Kolejny raz wyrwałeś coś z kontekstu. Jak się ładuje w czasie jazdy? Jest podłączone do gniazda ładowania, bez naruszenia ciągłości fabrycznego układu, czy jest zdrutowane do pakietu akumulatorów w samochodzie?
Z czego ta bateria powinna się ładować? Z odzysku energii kinetycznej przy hamowaniu. Wystarczy na to z nawiązką aku 1kWh, więc ładowanie baterii na przyczepce nie ma sensu.
Użytkownik samochodu elektrycznego pochwalił się na Facebooku, że ciągnie za nim przyczepę z bateriami. Przypadkiem ośmieszył redakcje „Rzeczpospolitej”, Moto.pl, „Magazynu Auto” i wiele innych, które bez weryfikacji podały ją dalej. „Współczuję zwłaszcza młodym ludziom, którzy wierzą teraz we...
Mówiłem, że to ściema, bo nie ma możliwości ładowania baterii podczas jazdy - jazda z podłączonym kablem, a inna ingerencja wymaga już solidnej rzeźby i ma mało wspólnego z bezpieczeństwem
Mnie to nie dziwi, bo w absolutnie żadnym tekście i filmiku żadnego polskiego dziennikarza nie ma krzty zrozumienia funkcjonowania hybryd Hondy. Pertyn pitoli o historii świata, a nie ogarnia podstaw. Niestety - 5 nowych zdań pod rząd kończy pojemność mózgu każdego polskiego dziennikarza motoryzacyjnego.
This site uses cookies to help personalise content, tailor your experience and to keep you logged in if you register.
By continuing to use this site, you are consenting to our use of cookies.