• Wymagane jest merytoryczne uzasadnienie polecenia danego oleju. Posty nie zawierające takiego uzasadnienie mogą zostać usunięte.
  • Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Olej do Mini Clubman 2017 2.0 Tbenzyna B48

A

Anonymous

Gość
Witam wszystkich!

Jaki olej polecilbyście do Mini Clubman, silnik od BMW B48, turbo, bezpośredni wtrysk i inne cuda. Silnik ma 105 000 km przebiegu. Od nowości u mnie. Oleju bierze tak ok. 0,5 litra na 10 000 km i to wtedy jak sie mu dobrze dołoży. Z wielką chęcia i uwagą wysłucham Waszych propozycji.

Pozdrawiam!
 
A czy jakiś 5w30 nie dałby tu rady? Może byłyby jakieś korzyści względem w40? Ktoś może potwierdzić taką informację, że oleje w40 są lepsze dla łańcucha rozrządu niż w30?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
Dla łańcucha rozrządu lepsze jest pilnowanie interwałów. ;)
Szczerze mówiąc pierwsze słyszę, żeby na trwałość łańcucha klasa lepkości miała jakikolwiek wpływ.
Chyba, że na napinacze bo dla samego łańcucha żadnych korzyści nie widzę.
Ale raczej wątpie.

Zrobią start/stop, napiszą w książce że można na oleju jeździć 30 000 km a później dziwią się, że łańuchy strzelają...
 
U mnie zmiana co max 10 000, start stop nie używam


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Dodano po 34 sekundach:
O tej lepkości, że lepsza wyczytałem na niemieckim oil clubie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
Spokojnie to nie był atak w Twoją stronę. ;)
Takie tam moje przemyślenie. ;)
 
Na forum astry jeden z forumowiczów preferuje oleje o lepkości tylko 40.
Twierdzi, że dla łańcuchowego układu rozrządu w szczególności dla napinaczy "to lek na całe zło".
Powodem jest ponoć utrzymywanie ciśnienia w napinaczach.

W Astrach CDTI jest taka przypadłość, że przy uruchomieniu lubi "powarkiwać":
https://www.youtube.com/watch?v=ugxzPJKcgbc&feature=youtu.be&t=5m56s
kombinują z olejem, piszą na forum, ASO wymienia rozrządy. Nic nie pomaga.
Również 5w40.

Kolega pracuje w korpo produkującym min wariatory zmiennych faz rozrządu.
Jest pomiarowcem, zajmuje się również testami trwałościowymi.
Zapytałem go wprost, czy lepkość oleju ma jakikolwiek wpływ na trwałość wariatorów.'
Powiedział bez zastanowienia, że nie.
(Tylko myślę sobie, że oni robią konstrukcję pod konkretne wymagania klienta, a ten zakłada olej 0w16 i podzespół ma wytrzymać określoną ilość cykli testowych. Więc nie wiedzą jak wariator zachowuje się na xW40. Testy przerywane są po osiągnięciu wymaganej ilości cykli testowych.


I jeszcze jedna sprawa, wszyscy doktoryzują się nt olejów, dodatków, dobierają normy itd
Nikt zaś nie zastanawia się, czy aby urządzenie, do którego dobierany jest dany materiał eksploatacyjny jest włąściwe?
Mam na myśli dobry projekt, dobre materiały i dobre wykonanie.
Dlaczego silniki Hondy bez problemy wytrzymują 0,5mln km, a znacznie prostsze konstrukcyjnie np DCi Ranault przy 150 tys km grzechocą panewkami w misce olejowej, czy jakieś tam inne TSI ...

Właściwie to zastanawiam się, czy nie wystarczy, aby olej był w silniku i tak raz w roku go wymienić ...
 
Wystarczy że będzie olej zgodny z wymaganiami producenta silnika i wystarczy go co rok albo 10 tysięcy kilometrów wymieniać. Dodatki i bazy mogą pomóc w utrzymaniu czystości silnika, przedłużyć resurs w wypadku delilatniejszych konstrukcji ale raczej niewiele poza założony okres bezawaryjnego życia silnika. Każda maszyna podczas projektowania ma zakładany resurs. Honda może zakładać wyższy niż Francuzi.

To tak jak z masłem w markecie. Pomijając produkty typu mix to masz 10 różnych kostek w różnej cenie od różnych producentów. Wszystkie robione na tej samej zasadzie, pewnie w identycznych maszynach wg tego samego programu i mające ten sam skład. A mimo to wybierasz to które Ci bardziej smakuje ;)
 
Myślicie, że kolejność podawania lepkości w instrukcji ma znaczenie? W sensie kolejnosc podana jest po przecinku, a nie od gory do dolu jak np 1 i 2 miejsce..?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
[mention]mini clubman[/mention] jak już gdzieś wspominałem na niemieckim forum nie ma jakiś ekspertów. Nie ma dowodów na to żeby wyższa lepkość była korzystniejsza. Bardziej bym się opierał na jakiś badaniach, jest gdzieś dowodzący, że duże ilości ZnDDP powodują szybsze rozciąganie łańcucha.
 
Chciałbym uniknąć nieprzyjemności łańcuchowych jakie miałem w poprzednim MINI, co prawda w dieslu i silnik konstrukcji PSA/BMW , ale przy 150 000km rozrząd musiałem wymienić. Do wymiany chodzil na 5w30, po wymianie także troche na 5w30, ze 30 000, nastepnie 5w40 i podniesienie mocy. Silnik bezproblemowo działał do momentu sprzedaży przy 330 000km.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
SACZI napisał:
Na forum astry jeden z forumowiczów preferuje oleje o lepkości tylko 40.
Twierdzi, że dla łańcuchowego układu rozrządu w szczególności dla napinaczy "to lek na całe zło".
Powodem jest ponoć utrzymywanie ciśnienia w napinaczach.

W Astrach CDTI jest taka przypadłość, że przy uruchomieniu lubi "powarkiwać":
https://www.youtube.com/watch?v=ugxzPJKcgbc&feature=youtu.be&t=5m56s
kombinują z olejem, piszą na forum, ASO wymienia rozrządy. Nic nie pomaga.
Również 5w40.

Kolega pracuje w korpo produkującym min wariatory zmiennych faz rozrządu.
Jest pomiarowcem, zajmuje się również testami trwałościowymi.
Zapytałem go wprost, czy lepkość oleju ma jakikolwiek wpływ na trwałość wariatorów.'
Powiedział bez zastanowienia, że nie.
(Tylko myślę sobie, że oni robią konstrukcję pod konkretne wymagania klienta, a ten zakłada olej 0w16 i podzespół ma wytrzymać określoną ilość cykli testowych. Więc nie wiedzą jak wariator zachowuje się na xW40. Testy przerywane są po osiągnięciu wymaganej ilości cykli testowych.


I jeszcze jedna sprawa, wszyscy doktoryzują się nt olejów, dodatków, dobierają normy itd
Nikt zaś nie zastanawia się, czy aby urządzenie, do którego dobierany jest dany materiał eksploatacyjny jest włąściwe?
Mam na myśli dobry projekt, dobre materiały i dobre wykonanie.
Dlaczego silniki Hondy bez problemy wytrzymują 0,5mln km, a znacznie prostsze konstrukcyjnie np DCi Ranault przy 150 tys km grzechocą panewkami w misce olejowej, czy jakieś tam inne TSI ...

Właściwie to zastanawiam się, czy nie wystarczy, aby olej był w silniku i tak raz w roku go wymienić ...

No jak Renia zaleca wymiane oleju co 30 tyś to sobie sam odpowiedz ..
U nas dwa dCi w rodzinie zmieniane co 10tyś olej i mają przebiegi po 350 tyś z plusem
W scenicu wymienione zapobiegawczo i były w bardzo dobrym stanie
 
Problem w tym, że w żadnym wozie nie wymieniam rzadziej jak 10-13k km


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
SACZI napisał:
Dlaczego silniki Hondy bez problemy wytrzymują 0,5mln km, a znacznie prostsze konstrukcyjnie np DCi Ranault przy 150 tys km grzechocą panewkami w misce olejowej, czy jakieś tam inne TSI ...

Bo Japończycy mają jeszcze resztki honoru i godności, czego o europejskich producentach nastawionych na zysk nie można powiedzieć. Co do Dci, to jest dokładnie tak, jak [mention]Binas96[/mention] napisał - Renault strzeliło sobie w stopę z ustaleniem interwału 30 tysięcy. Takich przebiegów żaden filtr nie wytrzyma, szczególnie w dieslu. Zabrudzony olej po 20 tysiącach szoruje metal idąc bypassem na panewki, wałki i nieszczęście gotowe. Dochodziło do sytuacji pękania wałków rozrządu, bo olej nie odbierał temperatury z materiału - wałki krzywiło i "pyk"... :D

Powiem Ci, że nawet pierwsze wersje Dci 120KM montowane w Lagunie z przed 2005r potrafią wykręcać przebiegi ponad 400-500 tysięcy bez problemów z panewkami, czy wałkami. Musi je wziąć w swoje ręce świadomy użytkownik i zmieniać olej regularnie + stosować płukanki i silniki nie mają problemów. Jednostki 1.9Dci są tak obcykane przez mechaników teraz, że jeden mi nawet mówił, że kupuje się gotowy zestaw naprawczy w postaci panewek z wałkami, zmienia i silniki śmigają, aż miło. Nie demonizujmy już tak bardzo tych Dci i całego Renault. Ja kiedyś też się bałem "laweciary" ale po 21 tysiącach zrobionych w 10 miesięcy stwierdzam, że następne chyba też będzie Renault i prawdopodobnie znowu Laguna II, tylko tym razem w wersji GT 204KM :mrgreen: Albo jedno auto na LPG do latania "wokół komina" a drugie LIII z 2.0Dci 150KM pod maską zrobiona na 190 tylko i wyłącznie na trasy.

Co do 2.0Dci to jest to już poprawiony silnik i z nim takich wielkich kłopotów nie ma, nawet jednostki 173KM z fabrycznym DPFem są praktycznie bezproblemowe przy stosowaniu odpowiedniego oleju i interwałach nie przekraczających 12 tysięcy.
SACZI napisał:
Kolega pracuje w korpo produkującym min wariatory zmiennych faz rozrządu.
Jest pomiarowcem, zajmuje się również testami trwałościowymi.
Zapytałem go wprost, czy lepkość oleju ma jakikolwiek wpływ na trwałość wariatorów.'

Powiem tak - mam najprostszy wariator na zaworach ssących i jeśli ciśnienie oleju nie będzie odpowiednie, to w perspektywie 100 tysięcy wariator szybciej złapie luzy i zamiast wytrzymać 150, będzie do wymiany po 80 na przykład.
 
Odnośnie jeszcze dCi . W Mitsubishi nie wiedzieli chyba nawet że mają diesla Renault .. ale tam interwał co 10 koła :D
No chyba ze ktoś lał Superola CC30 z beczki to trudno nie dobic takiego silnika :D
 
Ja się Renauilt nie czepiam, ale to po prostu pierwszy przykład, który mi się nasunął.
Chodzi o to, że producenci czasem robią takie głupie błędy, że zakrawa to na sabotaż.
 
Trochę tak to wygląda.
Takie wady, które nieświadomym użytkownikom sprzyjają. :)

Ja np. byłem w lekkim szoku jak Coobcio spuszczał olej z nowego Nissana 370Z, który przyjechał do niego niemalże po wyjeździe z salonu.
To co pływało w oleju... szok.
Podobna sytuacja u Łysego który spuszczał olej z nowej BMW 5.
 
Binas96 napisał:
Odnośnie jeszcze dCi . W Mitsubishi nie wiedzieli chyba nawet że mają diesla Renault .. ale tam interwał co 10 koła :D
No chyba ze ktoś lał Superola CC30 z beczki to trudno nie dobic takiego silnika :D

Kumpla ojciec miał Carismę z 1.9DiD 102KM, ten sam siedzi w Space Star. Silniki bez problemów kręcą 500tysięcy przebiegu. Silnik w gruncie rzeczy to samo, co 1.9 Dci 120KM, tylko inny program, turbina ma stałą geometrię w wersji 102KM i nie ma dwumasy. Oznaczenie F9Q chyba. Silnik pokonała turbina. Rozbiegał się na A4 w drodze do Krakowa, korba poszła bokiem i finisz. Sprzedali budę razem z tym silnikiem za 1800zł.
SACZI napisał:
Chodzi o to, że producenci czasem robią takie głupie błędy, że zakrawa to na sabotaż

no tak to w przypadku Renault wyglądało. Jeszcze na początku był Elf NF zalecany do tych silników, który jest na równi jakościowo z Lotosem. Teraz sobie wyobraź, ze trzymasz takiego Lotosa 30 tysięcy w aucie, którym wyjechałeś z salonu.
Kozenko napisał:
Ja np. byłem w lekkim szoku jak Coobcio spuszczał olej z nowego Nissana 370Z, który przyjechał do niego niemalże po wyjeździe z salonu.
To co pływało w oleju... szok.
Podobna sytuacja u Łysego który spuszczał olej z nowej BMW 5.

No ale nowych silników już się nie dociera, co? ;)
 
Back
Top