W 2001r zatrudniłem się w jednym z największych serwisów oponiarskich w Gdańsku, nie była to sieciówka, tylko prywatna firma, jedna z pierwszych w tej branży w Trójmieście. Mój szef, wspaniały zresztą człowiek, nauczył mnie właśnie solidności i kultury technicznej. Tam nikt nie wyjechał z serwisu, jak koła nie były dokręcone kluczem dynamometrycznym, mieliśmy nawet wzorcowy klucz, oraz wzorcowy manometr do kalibracji manometrów przy montażownicach. Dobre nawyki pozostały do dzisiaj, jak od 2006r zacząłem na swoim, tak po dziś dzień bez dynamometru się nie obejdzie.