Bo prawda jest taka, że SHU jest próbą pożenienia ognia z wodą, ma być fuel economy, więc jest niska lepkość, jak na jego klasę, z drugiej strony jest wypasiona baza, która ma gwarantować bezpieczeństwo w razie "ciężkiej" nogi kierownika/kierowniczki. Podobnie jest z Amsoilami z serii SS, które mają bazę PAO+ester+szczodra porcja dodatków i w autach, które tolerują oleje lekkobieżne dają radę nawet w bardzo wysilonych/obciążonych jednostkach. Oczywiście Amsoil każe sobie za tą przyjemność zapłacić jak na butikowego producenta przystało, a Shell korzysta pełnymi garściami z efektu skali i cena SHU jest konkurencjyjna jak na to co olej oferuje, moim zdaniem.