• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Awaria silnika

Można próbować zlokalizować jakiegoś rozbitka i kupić całość żeby sobie na spokojnie poprzekładać i resztę pogonić. Ale to też trudne - trzeba mieć warunki i możliwości, że tak powiem :)

A spoglądając prawdzie w oczy jest jak napisał @sprajt2 powyżej - szczególnie w przypadku Azjatów ;)
 
Panowie, to co mówicie jest prawdą. Chciałbym tylko wspomnieć, że nie przywiązuję się do aut. Przeanalizowałem również co mam u siebie vs co mogę otrzymać sprzedając obecne i kupić inne. Pozwolę natomiast przedstawić swój punkt widzenia. Takie sprawne auto z nalotem 300k jest warte maks 20 tysięcy złotych, może nawet nie. Z niesprawnym silnikiem nie wiem czy dychę bym dostał. Dokładając do kwoty ze sprzedaży to co pójdzie na ratowanie, mam budżet pozwalający na kupienie następnego nastoletniego auta i pakiet startowy do niego. Przypominam, że obecnie rynek używek w takim zakresie cenowym to dramat. Mam znajomych trudniących się autohandlem i wiem jak to wygląda. Reasumując wymieniam auto na inne, ogarniam je i w zasadzie dalej nie wiem czym jeżdżę. U siebie mam świeżo zrobione kompletne zawieszenie, pod spodem nie ma grama nalotu korozji. Znam to auto jak siebie. Po ogarnięciu silnika nie będzie tam nic co by mogło w najbliższym czasie zrobić niemiłą niespodziankę, patrząc w kontekście zwykłego zużycia eksploatacyjnego. Oczywiście można pójść po bandzie jak mój jeden znajomy co kupuje gruzy za parę tysięcy w przyzwoitym stanie, robi co konieczne i jeździ, aż polegnie, ale chyba nie o to chodzi. Nie chcę również znacząco powiększać budżetu, ponieważ mam w planach inne wydatki związane z remontem generalnym poddasza (tu jest priorytet finansowy). Próbuję znaleźć kompromis między jazdą całkowicie sprawnym pojazdem, który mnie nie zaskoczy, a innymi wydatkami związanymi z dachem nad głową. Przebiegi robię większe niż średnia krajowa, bo w okolicach nie mniej niż 30 tysięcy km rocznie. Jest duża szansa, że zdążę wykorzystać fakt, że silnik będzie odbudowany. Mam zaufanie do warsztatu, gdzie to będzie składane i rozbierane. Powiedzmy, że nie jestem tam traktowany jak gość z ulicy. Robią również dużo grubsze fury i remonty silników. Na wszystko oczywiście będzie gwarancja w razie co. Mam nadzieję, że przedstawiłem zrozumiale co mną kieruje podejmując taką, a nie inną decyzję.
 
Mialem coupe 2.0 było zajechane bo kompresja 12.5 ale na 10w40latał jak złoto. Dodatkowo sprawdziłem czy nie ma opilkow i nie miał. Dolałem przed wymiana 2 lity diesla do oleju pochodził trochę zlałem zalałem 10w40 i jeździł git
 
Mialem coupe 2.0 było zajechane bo kompresja 12.5 ale na 10w40latał jak złoto. Dodatkowo sprawdziłem czy nie ma opilkow i nie miał. Dolałem przed wymiana 2 lity diesla do oleju pochodził trochę zlałem zalałem 10w40 i jeździł git
I co to wnosi do tematu? Załóż swój wątek i opisz tam historie swojego auta 🤣🤣
 
Gdyby auto było dojechane (korozja i dużo części do wymiany) nawet bym nie zaprzątał sobie głowy tylko pchał do żyda/kasacji aut. Silnik dobrze rokuje, kompresja fabryczna 14 barów każdy cylinder. Te dwie zdjęte panewki są lekko draśnięte, ale w sumie wyglądają tak jak każde inne po przebiegu 300k km. Zobaczymy jak reszta. Czop wału był porysowany to fakt, natomiast auto nie dawało jeszcze żadnych oznak. Jest szansa, że zostało to wykryte w początkowej fazie, gdzie sprawy się jeszcze nie rypły i nie będzie tak źle. Pozostaje kwestia złomu znalezionego w misce i na smoku. Nie odpowiada to uszkodzeniom które były widoczne, więc albo reszta panewek dostała zdecydowanie mocniej (myślę, że byłoby to słychać i czuć) lub ktoś tam jeszcze za czasów Niemca wkładał łapki i coś poszło nie tak. Zobaczymy, jak dostanę jakieś zdjęcia, informacje to będę je publikował.
 
Wymieniasz wał, czy szlifujesz? Są w ogóle nadwymiary w tym silniku jeszcze?
 
Jeśli będzie możliwy szlif to szlifuję. Nowy wał to majątek, ewentualnie używka w dobrym stanie do szlifu. Myślę, ze mój będzie nadawał się do roboty. Oczywiście zależy to od dostępności nadwymiarów. Silnik popularny, więc jest szansa, że uda się to znaleźć. Wszystko będzie jasne po rozbiórce i pomierzeniu. Warsztat oczywiście sprawdzi dostępność części.
 
W wersji TS panewki długo nie wytrzymywały (70000km), i robiły twiks :cool: więc pewnie jakieś pokrewieństwo jest .. :eek:
 
Masz na myśli TS III? Mechanicznie to to samo auto jak reszta świata, po prostu zrobiony na rynek UK.
 
Miałem kiedyś kupować Coupe z 2007r Ts z 192km ale zbyt dużo niewiadomych i troszke awaryjność mechaniczna i elektryka była jak dla mnie słaba, więcej minusów niż plusów.
 
Pomigały Ci się auta. Toyota Celica miała wersję TS 192 KM.
 
Przepraszam, fakt. Ale elektryka jest słaba jak dla mnie w Coupe. Jak szukałem kilka, zawsze miała coś zrąbane. Bo mialem właśnie na oku Coupe i Celice TS :) . Ale wyszło inne wozidełko.
 
Silnik wyjechał dzisiaj z budy. Przy okazji tak jak myślałem dojdzie sprzęgło do roboty. Przy zakupie u Niemca było wyszczególnione na fakturze nowe sprzęgło. Ze mną przejechało 150k km. Nie dawało jeszcze żadnych oznak, że coś jest nie tak. Miało prawo się zużyć po takim dystansie.
 

Attachments

  • received_242576538608769.jpeg
    received_242576538608769.jpeg
    344 KB · Odwiedzin: 115
  • received_788620122996271.jpeg
    received_788620122996271.jpeg
    267,7 KB · Odwiedzin: 120
  • received_805486141166595.jpeg
    received_805486141166595.jpeg
    503,3 KB · Odwiedzin: 119
  • received_842749697183684.jpeg
    received_842749697183684.jpeg
    384,5 KB · Odwiedzin: 120
  • received_976919970020310.jpeg
    received_976919970020310.jpeg
    418,3 KB · Odwiedzin: 118
  • received_6200127073430894.jpeg
    received_6200127073430894.jpeg
    412 KB · Odwiedzin: 120
Mała aktualizacja. Silnik się robi na szlifierni. Zakres prac:

- głowica kpl. z wymianą wszystkich zużytych elementów
- szlif wału korbowego
- szlif bloku z płaszczyzną
- nowe tłoki z pierścieniami i sworzniami
- nowe panewki główne

Panewki oporowe zostają stare, bo ciężki dostęp w zakupie. Moje są w dobrym stanie. Patrząc jakie gówno teraz produkują zostawiam oryginalne z pierwszego montażu. Był problem ze znalezieniem łańcuszka spinającego wałki rozrządu wraz z napinaczem i kołem zębatym. Wyszarpałem gdzieś z odmętów internetu jeden komplet. Teraz poluję na pompę oleju. Zdjęć nie ma, bo czasu mało i nie robili. Wstępnie 29.08.2023 mają zacząć składać klamota.

Generalnie dostać niektóre części do koreańców graniczy z cudem. Jeśli ktoś nie lubi rzeźby i jest niecierpliwy zalecam auta z koncernu VAG 😄.
 
Nie. Nauczony doświadczeniem gdy czekałem miesiąc na tylny zderzak z Korei, nie będę tego sprawdzał. Chcę to złożyć do kupy i jeździć.
 
A sklepy wyspecjalizowane w koreancach albo aso ? U mnie jest np korean parts gdansk i jak kiedyś u nich byłem coś odbierać to zamawiają nawet ludzie z zagranicy

Co będziesz finalnie lał po remoncie ? Dalej 5w20 czy inaczej ?
 
ASO lub np. Fox Rzeszów mogą załatwić sporo rzeczy - temat obcykany. Zazwyczaj natomiast w kraju na magazynach nie ma nic, to samo często w niemieckich. Zazwyczaj kończy się transportem z Korei o ile jest, bo np. zewnętrznego poszycia tylnej ćwiartki już prawdopodobnie nie dostaniesz. Swego czasu miałem szkodę - cegła wypadła z pomiędzy kół bliźniaka w wywrotce i dostałem bombę po tylnej ćwiartce. ASO odmówiło naprawy zgodnie ze sztuką, ponieważ czas oczekiwania na nowy element to 3-4 miesiące i nie ma pewności czy przyjedzie.

Co do smarowidła zdaję się na warsztat. Po pierwsze i najważniejsze nie mam już czasu grzebać się przy aucie, więc to oni będą wymieniać oleje. Po drugie lepiej tak w razie fakapu z silnikiem. Będą mieli w historii, że wymiany robione u nich. Pewnie wejdzie 5W30.
 
Mała aktualka. Auto się robi. Miałem odbierać teraz na koniec tygodnia, ale wyszły małe komplikacje. Przy pompie oleju nie było uszczelek. Okazało się, że trzeba dokupić osobno. Znalezienie ich nie jest zbyt proste, bo oczywiście stany zerowe. Dorobić nowej na wzór się nie da, bo starą silnik podobno w większości wciągnął. Sytuacja jednak opanowana i będą na poniedziałek. Wspominałem wcześniej, że panewki oporowe zostają stare, bo są w dobrym stanie, a też ciężko je dorwać. Szlifiernia je zgubiła 🙈. Udało się dorwać nowe za granicą. Też mają przyjechać. Z ciekawostek po pomiarach wału wyszło, że musiał być tylko lekko liźnięty - zostaje nominał, co mnie bardzo cieszy, bo ciężko dorwać nadwymiarowe panewki. Nominalne dostępne łatwo. Generalnie widać już metę, ale jeszcze chwila cierpliwości jest potrzebna.

Pierwsze odpalenie będzie na warsztacie i dadzą mu popracować. Zlewka oleju z największym gruzem i wymiana filtra. Dostaję auto i po około 300 km wracam na następną wymianę oleju oraz filtra wraz z inspekcją po zdjęciu miski. Taki jest plan wg. warsztatu.
 
Back
Top