• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Awaria silnika

Następny update. Dziś silnik został włożony do auta i pierwszy raz odpalony. Wszystko pracowało, nie było podejrzanych dźwięków. Myślę, że za chwilę będzie finał i w końcu będę mógł jeździć.
 
Ile wyniosła Cię w sumie cała przyjemność?
 
@SmartCheetah jeszcze nie liczyłem, bo czekam na koszt robocizny warsztatu i olejów oraz płynów.

@sprajt2 w dużym uproszczeniu można przyjąć, że tak. Wiadomo, że nowy w sensie stricte nie będzie, bo blok, wał i wariator zmiennych faz rozrządu ma swój przebieg, a nie jest to towar prosto z fabryki, jednak w aspekcie użytecznym można przyjąć że jest "nowy". Głowica zrobiona generalka, nowe panewki, tłoki, pierścienie. Wał szlifowany, ale minimalnie - został nominał, nowa pompa oleju oraz łańcuszek spinający wałki rozrządu z napinaczem.
 
Ciekawy jestem łącznych kosztów ;)
 
@paba jak już będzie po wszystkim to podsumuję, natomiast nie będzie to żaden wyznacznik, ponieważ robię to auto po znajomości.
 
Auto odebrane. Zrobione 30 km. Zalecenie mechanika to jeździć jak wulgarne określenie narządów płciowych u kobiety przez pierwsze 500 km. Po tym dystansie zmiana oleju, filtra i inspekcja. LPG aktualnie jest odłączone - podłączą po serwisie 500 km. Po podłączeniu jednak mam na nim nie jeździć dopóki nie wykonam regulacji u gazmena. Przy okazji padła sprężarka klimy (jest nieszczelna). Już coś wcześniej musiało się dziać, bo odciągnęli ledwo ponad 200 gram czynnika. Wlany jest obecnie 5W30 C3, nie wiem jakiej firmy.

Mała ciekawostka, okazało się, że skośnoocy wyprodukowali dwie wersje bloku w tym modelu silnika. Przy wymianie panewek na wale korbowym dwie panewki z zestawu nie pasowały tj. powinny mieć zamek z drugiej strony 🙈. Wyjścia były dwa: szukać odpowiedniego zestawu panewek lub jak radziła szlifiernia skasować zamki na tych problematycznych panewkach. Warsztat postanowił zagrać bezpiecznie i skołował drugi zestaw. Z tych dwóch udało się skomponować jeden pasujący do mojej wersji bloku. Mówię Wam azjatycka motoryzacja jest fajna jeśli kupujecie coś nowego i nie trzymacie dłużej niż 300k km. Potem zaczynają się naprawy i cyrki z dostępnością lub cenami części. Ewentualnie okazuje się, że to są tzw. śmietniki czyli wrzucamy na linii produkcyjnej aut to co mamy obecnie pod ręką i potem wychodzi, że w jednej generacji modelu jest ileś wersji rozrządu czy tam innych rzeczy.

Dla zainteresowanych łączny koszt wyniósł 12 tysięcy zł - 26 roboczogodzin plus części i materiały. Czas operacyjny dwa miesiące.
 
No to teraz pozostaje życzyć "miliona bez awarii" :cool:
 
@Mr.Wolf

Nie po znajomości pewnie 30-40% drożej. Ciekawe się robi w moto, najnowsze modele silników chyba są nie do wyremontowania, bo nie ma jak nanieść tych wszystkich nowoczesnych powłok np na ścianki cylindrów.
 
czyli naprawa wartosci auta. nie wiem jak teraz ale ja gk 3 lata temu opchnalem za 11.a z wysoką lotką był

wprawdzie kupilem za 8 i wymienilem sprzeglo . ale pojezdizlem rok i opchnalem
 
@wroclaw rzeczywiście, nie wszystko się da zrobić, ale są różne patenty i patenciki. Wstawiają standardowe tuleje przy odbudowach motorów, zamiast tych szmerów bajerów. Łebski warsztat wie co zrobić, żeby było dobrze. Kwestia dostępności części i zasobności portfela. Ciężko mi tutaj ocenić ile by było po standardowej stawce, ale myślę, że luźno bym musiał z 5 tysi dorzucić.

@xtremesystems standardowe GK przedlift tyle mniej więcej kosztują w sensownym stanie. Modele po pierwszym liftingu to już widełki 14-18 tysięcy, natomiast po drugim lifcie taki jak mój to od 18 do nawet 30 tysięcy w zależności od stanu, przebiegu oraz wyposażenia. Wystarczy wejść na niemieckie mobile i zobaczyć po ile je cenią Niemcy. Moim zdaniem chore pieniądze za tak stary i w żaden sposób kultowy samochód, ale cóż taki mamy rynek. Stąd też decyzja i remoncie. Przeanalizowałem stan auta, budżet, fakt, że parę miesięcy wcześniej wsadziłem dobrych parę złotych w zawieszenie i ogólnie spód auta oraz lokalny rynek aut używanych.

Jeszcze drobne info na temat oleju. Pierwsze odpalenie po odbudowie było na PMO 5W40. Następnie wymiana oleju i filtra na PMO 5W30 C3 i na takim teraz jest. Za 500 km znów wymiana i inspekcja. W międzyczasie wraz z nabijaniem pierwszych kilometrów będę uważnie obserwował czy nie ubywa płynów, oleju i czy nie ma wycieków. Stan oleju na ten moment maksymalny. Przed remontem wypijał jakieś 1,5-2 litry na interwał 10k km.
 
Moim zdaniem chore pieniądze za tak stary i w żaden sposób kultowy samochód
Dlatego - o ile nie to jakaś sentymentalna wartość, a po prostu dupowóz - chyba wolałbym sprzedać z padniętym motorem za te 8-10tys., dołożyć tę kwotę za remont, dołożyć jeszcze trochę w miarę możliwości i kupować "nowszy model".
 
Kwoty potężne mimo "znajomości", które podkreślałeś. Zresztą sam się zwróciłem z zapytaniem odnośnie kosztów wymiany pierścieni i robót towarzyszących - pewnie uszczelniacze, jakaś obróbka głowicy - całość wyceniono na 10k w G4LA. Czyli o 2k więcej co kosztował samochód.
Ogólnie rzecz biorąc nie dziwie się, że ludzie eksperymentują z chemią, mimo, że działa to w ograniczonym zakresie i trzeba wiedzieć jakie produkty i w jaki sposób stosować. Osobiście na szuwaksy wydałem parę dobrych stówek, ale nie dolewam już 0,5-0,6, a 0,2-0,3 co sprawia, że przy interwale 5-6kkm/rok (samochód tyle jeździ) dolewam jedną lub półtorej butelki. I tak już zostanie , chyba, że wypluje brokat
 
@SmartCheetah oczywiście jak już wspominałem pewnie wcześniej, analizowałem ten wariant. Zakładając sprzedaż jak stoi i budżet na remont wychodzi okolice 22k zł. Żeby odczuć skok techniczny i jakościowy trzeba celować w roczniki 2013 w górę. Już trzeba dołożyć, a zostaje jeszcze pakiet startowy i niewiadoma historia użytkowania i serwisu. Dodatkowo chcąc doprowadzić takie auto technicznie do poziomu tego co mam obecnie u siebie trzeba znów dołożyć niezłą kwotę. Robi się za dużo tego dokładania, dodatkowo wyjdzie droższy serwis i mnóstwo eko uszczęśliwiaczy. Mając z tyłu głowy planowany remont domu wolę starsze i dobrze zrobione auto i ogarniętą chałupę, niż świeży błyszczący wózek i brak remontu przez następne x lat 😄.
 
@Mr.Wolf no i ok, jeżeli planowałeś trzymać samochód i tak dłużej, to masz teraz świeży motor i jak to się mówi "wiesz co masz".

Ja wychodzę z innej perspektywy, bo samochody zmieniam częściej niż niektórzy olej i w 10 lat mam już piąty. Taki remont i nakłady by mi się nie kalkulowały, bo one się przy sprzedaży nie zwracają.
 
Dlatego - o ile nie to jakaś sentymentalna wartość, a po prostu dupowóz - chyba wolałbym sprzedać z padniętym motorem za te 8-10tys., dołożyć tę kwotę za remont, dołożyć jeszcze trochę w miarę możliwości i kupować "nowszy model".
Szczególnie że to auto jest przedpotopowe. Luzy zaworowe regulowane blaszkami i gaz na lince. Mam do tej pory przepustnice w garażu.

Ale coś to auto ma że teraz spodobał mi się Genesis coupe Czyli następca coupe . Ale ta sa fajne silniki 2.0 t 270 chyba mocy no i 3.8 v6 ale to 2. 0 po czipie lepsze niż 3.8 a z wyglądu pussy magnet
 
@SmartCheetah gdybym często zmieniał auta to również bym się w ten remont nie bawił, więc w Twoim przypadku całkowicie rozumiem. Nie zmieniam często aut, bardziej cenię sobie wiedzieć co mam, żeby bez większego stresu woziło mój tyłek tam gdzie chcę.
 
Back
Top