• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Historia kultury - kultura historii

Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
ja tylko o Spotify/Tidalu słyszałem, ale nigdy nie użyłem.
Ale ostro dyskutujesz na ich temat, gdzie Tidal HiFi Plus akurat jedzie praktycznie na formacie bezstratnym i pod tym względem Spotify dostaje bęcki, nie mówiąc o mp3 dostępnych w sieci, czy dużej ilości FLAC przekonwertowanych z 320kbps ;).

Co do godzin poświęconych na tworzenie hitów wszechczasów, będących dziełem artystycznym...chyba najpopularniejszy zespół heavymetalowy w historii - Metallica - kilka swoich największych hitów stworzyli w trakcie pracy nad płytą w studiu, także te dziesiątki godzin poświęconych na stworzenie utworu to żaden jego wyznacznik, bo czasami wystarczy chwilowe olśnienie, żeby stworzyć hit na miarę pokoleń.
 
akurat jedzie praktycznie na formacie bezstratnym
A utwory mają tam dynamikę 3-5 dB... Zatem co mi po jakimkolwiek formacie bezstratnym.
Post automatically merged:

bo czasami wystarczy chwilowe olśnienie, żeby stworzyć hit na miarę pokoleń.
Czasem... Tyle, że przypadkiem to utalentowani ludzie, więc to "czasem" się zdarza. Paranoid, Black Sabbath, też powstał na kolanie w kilkanaście minut i jest hitem. Tyle, że to zasługa talentu. Jednakże raczej żaden hit rocka progresywnego nie powstał raczej w wyniku chwilowego olśnienia. Jedynie zarys, ale potem to już kupa pracy w studio.
 
Last edited:
ja tylko o Spotify/Tidalu słyszałem, ale nigdy nie użyłem.
Używam na Garminie, bo nie mam wyboru. Ale już na radiu samochodowym Spotify brzmi strasznie, nie wiem dlaczego i nie bardzo mnie to obchodzi. Fajnie, że sporo mozna wyszukać, podobnie jak na Youtube, ale wyciągnięcie płyty, przejrzenie okładki i cała ta celebracja jest wartością samą w sobie.
 
Mało kto docenia rolę producenta w powstawaniu wiekopomnych dzieł. Wystarczy obejrzeć jakiś materiał "...in studio", czy "making of", by zobaczyć/usłyszeć jak "kwadratowe" pomysły muzyków z pomocą producenta nabierają właściwego/chwytliwego kształtu.
Jakbyś wpuścił na plan filmowy topowych aktorów bez odpowiedniego reżysera, który ogarnie ten bajzel, to efekt też wyjdzie "średni".
Co do jakości nagrań: zachwyt winylem wynika wg mnie nie z jego przecudnego, ciepłego brzmienia, tylko archaicznych przyzwyczajeń naszego ucha z młodości podsycanych sentymentalizmem.
Nie zmienia to faktu, że sporo najnowszych płyt jest "przeprodukowana". Np. nowa Metallica sporo traci przez to na dynamice.
Na YT są wersje przerobione z pomocą AI na modłę lat 80-90-tych i mają więcej mięcha i groove. A o to chyba chodzi w każdym gatunku.
 
Chcesz dynamikę utworów, to tylko przed 94 rokiem tak naprawdę, dalej kompresja robi swoje i jest to już standard naszych czasów, że utwory w masteringu dostosowuje się pod wymagania większości odbiorców i pod popularny sprzęt audio - samochodowy, słuchawki i raczej low-mid end. Skończyła się era lamp, mamy erę tranzystorów i skończyła się era analogowych nośników z ograniczoną możliwością masteringu, mamy erę nośników cyfrowych i przenośnych urządzeń odtwarzających, na których ma to brzmieć dobrze dla większości odbiorców, a zapytaj w grupie 100 osób, czym jest bitrate i czy mówi im coś dynamika 10dB, przy odrobinie szczęścia może trafisz na kogoś, kto gdzieś tam kiedyś coś o tym słyszał.
Dajesz ludziom słuchawki, większość kupi te, który mają mocniejszy bas i grają głośniej, bo mało ich obchodzą parametry, ma grać, głośno i walić basem.
Widzisz, moja żona, brat i szwagier twierdzą, że ich słuchawki grają lepiej niż studyjne flaty, bo grają głośniej i mają mocny dół.
 
@MC Subi słyszy, ale nie dla każdego brzmi ona lepiej, po prostu. Jeżeli nigdy nie miałeś styczności z takimi utworami, to dla wielu osób brzmią one nienaturalnie, bo brzmią inaczej, niż to, do czego są przyzwyczajeni. Nie każdy jest audiofilem. Ja patrząc po znajomych, mam niezły słuch i potrafię wychwycić sporo, ale kolega pracuje w lokalnym studiu i przy nim jestem głuchy.
 
Ja nie jestem audiofilem, nie znam żadnego specjalistycznego terminu, nie mam jakiegoś kosmicznego sprzętu - ale Spotify brzmi dla mnie "płasko" i nieprzyjemnie, nawet na zwykłym radiu samochodowym słyszę gigantyczną różnicę nawet między Spotify a radiem, a płytą to już przepaść.
 
Dla mnie najlepsze brzmienie to brzmienie Live , i nic mi nie zastąpi koncertów na których byłem , widziałem na żywo Deep Purple , samego Iana Gillana bez Purpli (mam autograf), Iron Maiden, Gary Moore, U2 , i całą masę naszych kapel , to dla mnie są prawdziwe emocje i przeżycia.
 
@Robert1
Pełna zgoda.

Jakiś dobry człowiek nagrał live coś takiego, chowając się gdzieś w zakamarkach sali koncertowej. Nagranie sprzed 35 lat, ale daje namiastkę tego jak mogło to brzmieć na żywo.
 
Nawet tutaj wysyłacie sobie linki do YT, a nie kasety pocztą
Kasety pocztą!!!
Dostawałem i wysyłałem takie setkami - i krajowo i zagranicznie...
To były czasy!!!
A znaczki były "smarowane" - ktoś pamięta takie zjawisko???
Post automatically merged:

dzieciaki wolą rap
rap???
to co oni słuchają to rap???
Bez jaj...
Jak już coś piszesz o tym czymś, to te nowe gunvo to nie jest żaden rap...
średnio mnie akurat ten rodzaj muzyki bawi, ale skoro już ma być rap, to niech to będzie prawdziwy rap
nie mam kasety, wiendz bendźe judup
A jak już jesteśmy w temacie matek, to dla równowagi⚡💥🔥
oraz coś w drugą stronę o synach🌙🎻
 
Last edited:
@CICHY
🤣
Post automatically merged:

A propo dynamiki muzyki. W załączniku skan z pomiarów. Rocznik 1985, przykład doskonałego miksu i masteru pod CD.
 

Attachments

  • DR.jpg
    DR.jpg
    432,9 KB · Odwiedzin: 41
Last edited:
rap???
to co oni słuchają to rap???
Bez jaj...
Jak już coś piszesz o tym czymś, to te nowe gunvo to nie jest żaden rap...
średnio mnie akurat ten rodzaj muzyki bawi, ale skoro już ma być rap, to niech to będzie prawdziwy rap

Z wami to naprawde rozmowa jak z nastolatkami xD

"Moja muzyka jest najlepsza, nie może ci się podobać inna, to mi się nie podoba więc to nie jest prawdziwa muzyka" xD

Ja siedze cicho jak wrzucasz plumkanie swojego syna, bo akutat rozumiem że ktoś się może interesować muzyką jaką ja się nie interesuje ale wy tutaj to macie potężny trzask dupy że ludzie gustują w czymś innym niż wy xD
 
Gusta muzyczne dorastają, razem z nami.

Kiedyś namiętnie słuchałem Kultu i Kazika, zresztą na koncercie Kultu w Stodole poznałem Małżonkę 😍😍😍
(także mogę uczciwie powiedzieć że wyrwałem żonę na potańcówce w stodole 😆). Ostatnio próbowałem wrócić do tej muzyki no i nie. Nie podchodzi i koniec.

Teraz np. bardzo mi podchodzi taki Pablopavo. Mój imiennik, prawie rówieśnik, ma taki rodzaj poetyki który od razu kupuję. On o czymś opowiada a ja się czuję 100% jakbym tam był.

Inna twórczość która mi niedawno wpadła w ucho to Krzysztof Kleszcz. Nauczyciel który sobie nagrywa "wiersze z bitem" 😀

Tak że tak, zmieniamy się i nasza muzyka też. Może to kryzys wieku średniego... coraz bardziej lubię muzykę z lat kiedy moi rodzice byli w moim wieku. Andrzej Zaucha, Krystyna Prońko. Kurcze, dobrze mi po 40, lepiej niż po 30 😄
 
Z wami to naprawde rozmowa jak z nastolatkami xD
👍
"Moja muzyka jest najlepsza, nie może ci się podobać inna, to mi się nie podoba więc to nie jest prawdziwa muzyka" xD
Nie o to chodzi....
Pionierzy robili coś i robili to różnie, ale kontynuatorom po prostu brakuje często polotu albo jaj a przede wszystkim dominuje poprawna warsztatowo i technicznie... nijakość, przy tym obecne "perełki" dawniej byłyby po prostu... przeciętne...
Spróbuj przebić np. to:
 
@Robert1 wiadomo że na żywo to inna sprawa. Wolę kameralny koncert smyczkowy w małym kościółku niż orkiestre symfoniczną z płyty, ale nie zawsze jest możliwość. Operetek dla ludu też już dawno niema.

@CICHY Sarah Brightman jako cover Hijo de la luna? Błądzisz. Tylko Monserrat Caballe 😋cichy
 
@CICHY Sarah Brightman jako cover Hijo de la luna? Błądzisz.
Nie błądzę - wiem, że Mecano, ale akurat to wykonanie Sary Brajtman (niczego nie ujmując "operowaniu" w wydaniu Marii de Montserrat Viviana Concepción Caballé i Folch) jest wielce urokliwe, choć oryginał też jest "fpytem" ;-)
Poza tym nie jestem jakimś miłośnikiem opery, chyba że to będzie taka opera 😋

Dodatkowo - dla kulturalnych kulturowców - poszperajcie sobie za "Weselem" Wyspiańskiego w reżyserii Jana Klaty z totalnie odjechanym mariażem teatru z Black Metalem najwyższych lotów w wykonaniu Furii...
poniżej mała podpowiedź ;-)
 
Last edited:
@CICHY dzięki za przypomnienie o Marku. Wstyd się przyznać, ale zupełnie o nim zapomniałem.
Muszę odszukać jego winyla, gdzieś powinien być schowany :)
 
Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
Back
Top