Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notatka: This feature may not be available in some browsers.
Dokładnie koncerny podchodzą do sprawy tak, że każdego roku ma być wzrost zysku ... ale przecież w nieskończoność tego nie da się realizować.
Problem polega na tym, że bez ciągłego wzrostu nie będzie pracy dla rosnącej rzeszy ludzi. Populacja, globalnie, się zwiększa. Jeżeli firmy nie będą znajdować nowych klientów i rosnąć to będzie "niewielkie" bezrobocie, a to wprost doprowadzi do zadymy. W końcu gospodarka i jej problemy to jedna z głównych przyczyn drugiej wojny była.Dokładnie koncerny podchodzą do sprawy tak, że każdego roku ma być wzrost zysku ... ale przecież w nieskończoność tego nie da się realizować.
Tu bym polemizował. Praktyczni Niemcy zrobili test spalin 4-cylindrowego 2,5 litrowego silnika diesla z Mercedesa W123 lub 124 i wyszło im, że ten mało wysilony, wolnoobrotowy diesel emituje mniej szkodliwych związków, niż nowoczesne, wysilone silniki z DPFamiZ punktu widzenia zdrowia społeczeństwa którym dymisz w twarz tym bardziej. Ciekaw jestem jak to wygląda w dobie Euro 6d, pewnie wiek "nieszkodzącego" samochodu się jeszcze zmniejszył
Wolny rynek by to naturalnie zahamowal, doprowadzil do zahanowania rozrostu takich megalomanskich firm lub ich upadku. Tymczasem tworzy sie przepisy majace na celu sztucznie ten wzrost dalej hodować. To tylko odroczenie tego, co i tak sie stanie.Ostra krytyka zasad wolnego rynku xD
Ten rachunek jest prawdziwy tylko w przypadku, kiedy nie rozpatrujesz go dalej.Co do ekologiczności starego samochodu, to w czasach pierwszej iteracji EURO 6 policzono, kiedy z punktu widzenia emisji zakup nowego samochodu (wtedy jeszcze spalinowego) będzie korzystny środowiskowo - po 14 latach. Po tym czasie emisje z produkcji nowego i emisji istniejącego się wyrównają i samochód będzie już tylko szkodził.
Co by zahamował to, że firmy przestałyby się kierować chęcią zysku?Wolny rynek by to naturalnie zahamowal, doprowadzil do zahanowania rozrostu takich megalomanskich firm lub ich upadku.
Problem polega na tym ze ta optymalizacja kosztów polega na zastępowaniu ludzi robotami. Robot nie płacze, nie strajkuje jest szybszy, dokładniejszy i nie woła o wypłatę na koniec miesiąca. Możemy zaprojektować samochody oszczędniej - na styk, tak aby przetrwały tylko okres gwarancji. Późniejsze naprawy to tylko zysk dla koncernu bo produkuje tak aby wymieniać części pakietowo (np cała piasta za 3000 pln, zamiast łożysko za 40 pln)Problem polega na tym, że bez ciągłego wzrostu nie będzie pracy dla rosnącej rzeszy ludzi. Populacja, globalnie, się zwiększa. Jeżeli firmy nie będą znajdować nowych klientów i rosnąć to będzie "niewielkie" bezrobocie, a to wprost doprowadzi do zadymy. W końcu gospodarka i jej problemy to jedna z głównych przyczyn drugiej wojny była.
Ciekawe co tam wyczujesz ?Nie trzeba badań naukowych tylko wystarczy stanąć koło końcowki rury wydechowej starego diesla i nowego . Sprawdzić przy którym dłużej się wytrzyma
Chętnie poczekam te kolejne 19 lat. Twoje auto osiągnie 1/4 wieku, przejdzie ponad 1 mln km. Zdasz relację jak się sprawowało w tym czasie.Mam trupa co to 200k nie przekroczy. W październiku zeszłego roku robiłem mu seriws na rzeczone 200000 i nawet dobieraliście mi olej. Do wakacji pewnie przekroczą 250 tysięcy i będę jeździł dalej. Ma juz 6 lat więc granicę 4 nowe na 20 lat też przekroczył.
Przykładów nowoczesnych wozów robiących przebiegi pod milion kilometrów też podawano nie raz.
Jeżdżę ciężarówkami 30 lat. Mam porównanie jak kopci nowa jak kopciła stara.Tylko uważaj abyś się nie pomylił po tym co wylatuje w wydechu bo w naszym kraju ten nowy "lepszy" diesel może bardziej kopcić sadzą jak stary wolnossący klekot. To się wytnie, tamto się wytnie to się przeprogramuje. Można, można