No właśnie widzisz, wcale tak nie jest. Crdi jest bardzo porównywalne w osiągach. Kia ważyła 1340 kg i było 115km/ 250nm, cytryna to 2.0 136 km i 320 nm ale masa 1,6 t. Cytryna jest szybsza przy prędkościach autostradowych (tych maksymalnych), ale w codziennej jeździe auta są bardzo porównywalne. Cytryna to mega komfort i wyciszenie, Kia była dużo sztywniejsza i miała gorsze trochę trzeszczące plastiki. Kie miałem od nowości i przez 144 tys km, miała jakieś drobne akcje naprawcze na gwarancji typu wymiana opasek trzymająca bak, amortyzatory tylne po 15km miały wadę fabryczną stukały na mrozach i oringi uszczelniające lampy bo parowały. To wszystko co było wymienione w kijance przez 145 tys km, z eksploatacyjnych tylko wymieniłem dwa razy klocki (za drugim razem z tarczami) oleje i filtry. Cała reszta włącznie z zawieszeniem oryginał. Cytryne kupiłem z przebiegiem 65 tys km. teraz dobijam do140 tys km, tarcze jeszcze fabryczne, drugie klocki dopiero, zawieszenie całe orginał. Z napraw które musiałem zrobić to wymieniłem rozrząd i pompa wody mi się rozciekła wiec musiałem reklamować i wymienić jeszcze raz. I teraz pierwsza usterka która mi się przydarzyła, huczy łożysko p/t koła. Ale to już bardziej moja wina, bo odkąd założyłem goodyeary asymetricki 5tki, zacząłem strasznie przeginać w zakrętach i na rondach. I właśnie to łożysko odezwało mi się bo takiej jednej "szaleńczej" trasie, pojutrze wymieniam. Inna naprawa która musiałem zrobić to wymiana linki mechanizmu podnoszenia szyby bo się zerwała (typowa usterka w c5). Dalej twierdzę że auto bezawaryjne, ale w każdym aucie olej wyemianiem max co 12 tys km i 90% przebiegu robię w trasach, głównie autostrada. Pewnie przy miejskiej eksploatacji musiałbym więcej grzebać przy samochodach, głównie w zawieszeniu,