• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Spalanie naszych aut

Taka mapa jest chyba idealna do zadania charakterystyki pracy jak np w lokomotywie spalinowej, obroty utrzymywane tylko w tych najkorzystniejszych widelkach.
Co ciekawe, gdyby dla każdego silnika (dla każdej wersji mocowej) producent udostepnil charakterystykę, to zainteresowany tematem wlasciciel mógłby osiągnąć naprawdę najnizsze spalanie. Odpowiednip dobierać biegi (obroty).
Moim zdaniem brakuje niestety tu kilku zmiennych, które wpływają na rzeczywiste spalanie mierzone w l/100 km. Na pewno ten wykres, który wrzucił Kolega Ozzy jest bardzo istotnym ale tylko jednym z elementów układanki. Można natomiast pokusić się o taki wniosek, żę silnik dysponujący większym momentem obrotowym przy niskich obrotach będzie po prostu bardziej efektywnie pracował stąd możliwość użycia wyższego biegu i jazdy z większą prędkością rzeczywistą przy danych obrotach bo silnik generuje na tyle duży moment obrotowy, że jest w stanie pokonać opory i utrzymać "zadaną" prędkość. Oczywiście to tak w dużym uproszczeniu bo np. de facto auto napędza moc na kołach , która jest jednak wypadkową momentu obrotowego wyrażonego w nm. Jak widać całe zagadnienie jest o tyleż interesujące co bardzo mocno skomplikowane.
 
U mnie ma na gazie już prawie 200 tys, ogólnego przebiegu niecałe 310 i jeśli chodzi o silnik to praktycznie nic się nie zwaliło poważnego nigdy.
Hmmm...
a to ???
1667518500447.png
 
To już korba bokiem idzie. :p
 
Jednostkowe najniższe spalanie mierzone w g/KWh chyba zawsze będzie przy maksymalnym momencie obrotowym (???) ale zazwyczaj nie przekłada się to na zużycie paliwa liczone w l/100KM w rzeczywistych warunkach.
Jednostkowe spalanie pokazuje niejako sprawność silnika w funkcji n, M. Wspomniałem o jednym "ale" - tak, najniższe jednostkowe spalanie uzyskamy dla obrotów M max, ale tylko gdy silnik generuje ten M max, czyli już dość sporą moc. Czyli mamy np. pełne otwarcie przepustnicy :) Oczywiście spalanie godzinowe (czy jak kto woli l/100 km) będzie dość duże, ale silnik oddaje wtedy moc na swojej maksymalnej sprawności. Można go zdławić, wtedy maleje M, ale wciąż poruszamy się w okolicach obrotów M max, więc jednostkowe spalanie co prawda rośnie, ale nie tak mocno. Maleje za to mocno godzinowe, bo spada moc generowana przez silnik. Nie należy mylić oczywiście jednostkowego spalania z godzinowym, bo godzinowe to jednostkowe x moc generowana przez silnik. Generalnie ja w starociach uzyskuję najniższe spalanie w okolicach +/- 500 obr M max, wtedy gdy silnik jest dość mocno zdławiony przepustnicą (max wartość podciśnienia w kolektorze dolotowym za przepustnicą). Oczywiście na odpowiednim biegu (3-4).
 
@ozzy1979 czy dobrze myślę? :
Silnik jest najbardziej wydajny np przy 4500obr/min. I to by oznaczalo, ze wtedy jest najbardziej "ekonomiczny", ale przy tych obrotach silnik ma moc za wysoka do normalnej eksploatacji. Np samochod osiaga wtedy ptedkosc 150km/h na 5 biegu i przy tym pojawiaja sie juz duze opory powietrza, toczenia itp. Z generowania tak duzej mocy nic nie zyskujemy, bo inne czynniki powoduja wieksze spalanie na godzine/droge.
Czy jestem w bledzie?
 
Last edited:
@sprajt2 dokładnie. Ja też nie jadę na 5 biegu przy 3000 obr/min bo to 130 km/h i pomimo niskiego zużycia jednostkowego, godzinowe wyjdzie większe, bo silnik oddaje dużo większą moc niż przy 90 km/h na 4 biegu. Obrazuje to wykres z badania silnika, który załączyłem.
 
Ok, z tego tez wzgledu Snecma Olympus 593 pomimo tego, ze byl to silnik nabardziej wydajny, nie byl nigdy ekonomiczny, poniewaz jego przeznaczenie powodowało tę nieekonomicznosc.
Dlatego chyba silnik spalinowy najkorzystniej byloby wlansie wykorzystywac jako naped do generatora pradu, i dopiero silnikiem elektrycznym napedzac wał/kola itp. Ale znowu mamy tutaj inne straty oraz wage/powierzchnie dodatkowego generatora oraz silnika elektrycznego.
 
@sprajt2 silnik spalinowy/prądnica to tzw napęd ze sprzęgłem elektrycznym. Do wykorzystania tylko w wielkich jednostkach typu lokomotywa, gdzie zastosowanie zwykłej przekładni jest niemożliwe, bo trudno ruszyć składem o masie 1000 ton przy konwencjonalnej skrzyni mechanicznej. Ponadto nic nie zapewnia tak korzystnego momentu rozruchowego jak silnik szeregowy pr. stałego (moment rozruchowy proporcjonalny do kwadratu prądu). Wady - niższa sprawność niż np. bezpośrednie, mechaniczne przeniesienie napędu (niższe nawet niż przy skrzyni automatycznej z hydrokinetykiem), bo dochodzi tu sprawność prądnicy głównej, wzbudnicy i kilku silników elektrycznych (dobry przykład to SM42), oraz kolosalna masa takiego zespołu. Zalety - bardzo szeroki i płynny zakres regulacji prędkości pojazdu, olbrzymi moment napędowy no i praca silnika spalinowego non stop w najkorzystniejszym punkcie jego charakterystyki. Moc prądnicy regulowana jest głównie momentem obrotowym silnika spalinowego (regulujesz wzbudzenie prądnicy głównej, a automat daje czadu w spalinowy).
 
Dokladnie, teoretycznie wykorzystanie silnika spalinowego w idealnych jego warunkach pracy. A w rzeczywistości kolejne opory/sprawności/masy itp.
Nobody's perfect
 
@sprajt2 dokładnie. Ja też nie jadę na 5 biegu przy 3000 obr/min bo to 130 km/h i pomimo niskiego zużycia jednostkowego, godzinowe wyjdzie większe, bo silnik oddaje dużo większą moc niż przy 90 km/h na 4 biegu. Obrazuje to wykres z badania silnika, który załączyłem.
Takie coś to się również "pod nogą" czuje - empiria potwierdza teorię 🙂
 
Tu się mylisz - ostatnio poznałem taką jedną przed 30-tką, po Mechanice i Budowie Maszyn, że ho ho... Zakochana w swoim Audi A3 1.9 PD, obcykana w mechanice i silniku, że w szoku byłem... A wiesz, co jest najlepsze? Że atrakcyjna z niej d....a. :p
 
Tych kosztów często użytkownicy aut z LPG jakoś nie biorą pod uwagę, może dlatego że są losowe i nie u każdego będą. Chociaż montując LPG do niektórych jednostek jest duże ich prawdopodobieństwo. Tak jak nie kalkuluje się kupując diesla wymiany turbo, wtryskiwaczy lub 2masa. Często liczy się tylko to, że rachunek na stacji jest niższy. Dlatego przejeżdżający 5 tys km rocznie montują LPG a po 2-3 latach sprzedają auto.
 
Ja w dwa lata zamortyzowałem montaż LPG po czym auto przekazałem żonie i sobie tanio jeździ hehehe Dobry interes zrobiłem co? Hehe
 
U mnie amortyzacja LPG nastąpiła po max 4 miesiącach :)
 
W moim przypadku LPG zwróciło się po okolo 6-7 miesiącach. Auto miało być na 3 lata a jeździłem 6,5 roku. 2 tygodnie temu poszło w świat. Nic z instalacją się nie działo. Co 10kkm wymiana filtrów.
 
Back
Top