• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Ceramizery, rewitalizanty

Lałem Cerateca ale nie od samego początku tylko od jakichś 50 tyś km. Olej zmieniany co 10 tyś. Program zrobiłem przy ok 100 tyś. Fabryka to 110KM i 240 NM, a po modzie wyszło 140KM i 300NM. Generalnie jestem przekonany, że to podniesienie mocy i momentu było przyczyną bo opinie są takie, że te silniki nie za dobrze znoszą takie modyfikacje. To nie TDI czy JTD. Do samego końca silnik nie dawał żadnych objawów. Któregoś razu po prostu ruszyłem spod świateł i za chwilę usłyszałem charakterystyczne stukanie. Nawet nie musiałem się zastanawiać co to jest. Od razu wiedziałem co to oznacza. Zawsze słyszałem pozytywne opinie o tym silniku więc było to dla mnie dużą niespodzianką. Ogólnie rzecz biorąc to chyba auto które najgorzej wspominam. Od tamtego czasu nie stosuję już dodatków do oleju. Jak dla mnie nie ma to sensu. Kumpel niedawno robił rozrząd profilaktycznie w BMW F10 2.0D N47 przy przebiegu 250 tyś. Ma go od nowości, olej wymieniany co 10 tyś co ciekawe od początku na Castrolu. Łańcuch miał lekki luz ale generalnie można by jeszcze spokojnie jezdzić. Silnik w środku czyściutki jak nówka. Przejedzie drugie tyle. A przecież to silnik serii N na którym cały internet wiesza psy jaki to on zły. Dlatego moim zdaniem wystarczy często zmieniać olej i właściwie użytkować auto. Oczywiście nie uważam też żeby dodatki szkodziły więc jak ktoś chce to niech leje.;)
 
Ceratec nie zaszkodzi, wypełni mikro ubytki, co tylko polepszy pracę silnika.
Winne mógłby być panewki które były obliczone na max fabryczną moc i nie zniosły większych obciążeń. Ale to gdybanie.
 
Dla mnie dodatki do olejów to pic i tyle. Zdecydowanie wolę porządny olej, poprzedzony płukanką, skrócony interwał wymiany, a nie zaprawiany jakimiś szuwaksami i brokatami. Dodatki jedynie do paliwa - to jak najbardziej. Śmieszy mnie pitolenie, że wielkość cząstek dodatku jest mniejsza niż wielkość cząsteczek oleju. Jasne... Szczególnie w dodatkach wyglądających jak farba metalic... 🤣 Dla mnie to pic na wodę i szarlataneria.
 
Dodatki do paliwa to tez pic na wode
Nie licząc tych które obniżają temp krzepnięcia oleju napędowego
 
Dla mnie dodatki do olejów to pic i tyle. Zdecydowanie wolę porządny olej, poprzedzony płukanką, skrócony interwał wymiany, a nie zaprawiany jakimiś szuwaksami i brokatami. Dodatki jedynie do paliwa - to jak najbardziej. Śmieszy mnie pitolenie, że wielkość cząstek dodatku jest mniejsza niż wielkość cząsteczek oleju. Jasne... Szczególnie w dodatkach wyglądających jak farba metalic... 🤣 Dla mnie to pic na wodę i szarlataneria.
Środki stosowane w dodatkach są normalnie testowane, można znaleźć sporo opracowań naukowych w tym temacie. To samo dotyczy dodatków do paliwa.

Inna sprawa jakie to ma przełożenie na komercyjnie dostępne gotowe mieszanki.
 
Już to pisałem w innym dziale, ale powtórzę, bo ludzie traktują dodatki do płynów eksploatacyjnych jak jakąś szarlatanerię albo oszustwo. Ale warto pamiętać, że jakość czy intensywność działania danych dodatków różnych firm jest różna.
A tak nie jest, zwyczajnie nie zawsze pomogą bo są różne rodzaje usterek. Jedne problemy usuną, na inne trochę pomogą, na jeszcze innych nie zrobią wrażenia. Jak tłok wyjdzie bokiem, to można lać płynne złoto i nie pomoże.
A odnośnie różnych dodatków do oleju, kiedyś (1996r chyba) pojechałem do kolegi do Krakowa, to była pierwsza Honda Prelude z 1979r, po Krakowie trochę pojeździłem, jak miałem wracać do domu, to odpalam pudło a tu kontrolka oleju nie chce zgasnąć. Stukanie głośne. Mówię panewka padła. Co tu robić? Muszę wracać w tym dniu. Kolega podpowiedział, że wlać coś co może pomoże. Runda po sklepach, kupiłem coś od Wynn's co miało pomóc i kontrolka po chwili zgasła, hałas ustąpił. Co ciekawe nie tylko dojechałem spokojnie do domu, ale później jeździłem tak i zapomniałem o tym. Po kilku wymianach oleju nic się nie zmieniło, wszystko działało idealnie. Także uprzedzeń nie mam do chemii, stąd też pytałem o ceramizery itp bzdety. Bo tego akurat nie stosowałem. Ale nigdy nie wiadomo. Stosujemy często jakieś płukanki przy zmianie oleju, płukanki do układu chłodzenia, dodatki do paliw, płynów hamulcowych czy inne, ale te do olejów cieszą się mniejszym powodzeniem, przynajmniej u części użytkowników. Ja sam na sobie przetestowałem, że działają, na pewno nie na wszystko, ale czasem tak. Fakt, że są różne dodatki, niektóre ponoć potrafią zasyfić cały silnik. Tamten taki nie był, to był jakby bardzo gęsty żel, powinien być dodawany przy każdej wymianie oleju jak pamiętam, ale ja dodałem raz i nigdy problem nie wrócił. Silnik był cichy i sprawny w pełni. Nie wiem czym to tłumaczyć, ale fakt jest faktem. W innym samochodzie miałem problem z przełożeniami, 5 biegiem i może jeszcze jakimś, hałasem ze skrzyni biegów. Wcisnąłem pastę do skrzyni, też Wynn's bo od tamtego zdarzenia w Krakowie nabrałem zaufania do ich wyrobów, nazwy nie pamiętam ale to było w tubie i chyba jakieś cztery litery to była nazwa, było coraz lepiej, po jakimś czasie... 10-15 dni skrzynia zaczęła pracować praktycznie jak w pełni sprawna. Na tyle, że nie było nic złego słychać, biegi wchodziły normalnie, raz na tydzień musiałem wrzucać ponownie jedynkę albo piątkę czy wsteczny, nie pamiętam dobrze. Więcej grzechów chemicznych nie pamiętam, no może jeszcze raz użyłem uszczelniacza do chłodnicy jak zaczęła sikać mi w trasie, ale dziurka była mała jak zrobiona igłą, zadziałało, jeździłem z dwa tygodnie do wymiany chłodnicy. Gościu który ją wymieniał trochę popłakał, że musi płukać układ co mu zajęło dwie minuty, i tyle. Także i to mi pomogło, w trasie nie miałem wyboru. Ach, z szeroko pojętej chemii, to tzw zapasowe koło w aerozolu mi pomogło z dwa razy jak złapałem gumę w trasie a nie miałem zapasu. Także i to pomaga, później warto usunąć to ze środka podczas naprawy opony bo może być kiepsko z wyważeniem. Właśnie przypomniałem sobie, że kupiłem kiedyś kumplowi który kolekcjonuje stare samochody taki specyfik w sprayu do czyszczenia gaźników, do tamtej pory zawoził pojazd do fachowca który demontował gaźnik/i, rozkładał, czynił czary, składał, montował, ustawiał... i brał fortunę. Kiedyś kupiłem mu to na próbę, to wywala olbrzymią ilość jakiejś mieszaniny rozpuszczalników sądząc po zapachu pod dużym ciśnieniem. Nie wchodząc w szczegóły użycia, pomogło i to doskonale. Od tamtej pory nie ma powodu do wypraw do mechanika, chyba że mu jakiś gaźnik padnie mechanicznie. Dość łatwo się domyślić ile zaoszczędził kumpel przez te lata, jak jechał z jakimś starym pudłem które miało np dwa Strombergi do gaźnikowca, to jak widziałem rachunek, to mi oko bielało. A w tych starociach i tak taka finalna regulacja nie wystarcza na długo, także i tego trzeba było się nauczyć. Ale spray zastąpił gaźnikowca na stałe który zakończył działalność z powodu wieku.
Z takich dodatków to przypominam też sobie dodatek do oleju mający zlikwidować walenie szklanek i całej tej reszty związanej z zaworami, w samochodzie brata pomogło doskonale, cichło z dnia na dzień i finalnie przestało. Także działa. Z tego co mi się wydaje, że jest polecane na takie dolegliwości, to są takie które mają usuwać zanieczyszczenia z silnika czyli tzw płukanki, ale są też takie które coś tam jeszcze dają bo celują w komorę spalania i zawory, różnice są bo taka zwykła płukanka nie pomagała, a ta specjalna owszem. Co daliśmy dokładnie też nie pamiętam, ale to rozpuszczało syf i miało jakieś dodatkowe właściwości, w każdym razie zadziałało bo było na to właśnie a nie tyko na czyszczenie silnika. Chemia jest różna, różnych firm, ja mam kilka ulubionych i sprawdzonych. Np środki do polerowania i zabezpieczania lakieru też testowałem, niektóre nic nie dają, inne działają perfekcyjnie, niestety trzeba porównywać samemu co generuje koszty, ale później oszczędza pracę i daje efekt, więc uważam, że warto.
Ach, jeszcze kiedyś doskonale zdał egzamin preparat do czyszczenia wtryskiwaczy, lały, kopcenie, spalanie itp itd, po użyciu tego czegoś działały jak nowe. Ale to wymagało więcej zachodu niż tylko wlanie czegoś do paliwa. Ale bezsprzecznie pomogło.
Także chemia nie jest taka zła, tylko trzeba jej używać z głową.
 
Last edited:
Zastanawiam się nad zastosowaniem LM Ceratec-a w trochę inny sposób; zamiast dodać jedną dawkę w proporcji podawanej przez producenta, zastosować mniejszą ilość - ale dolewać mniejszą dawkę co wymianę oleju. W ten sposób przy każdej zmianie związki boru mogły by na bieżąco uzupełniać mikro ubytki, natomiast związkami molibdenu redukować tarcie.
Silnik jest nowy - 30tyś km, więc dużych "regeneracji" raczej nie wymaga, ale zakładam że dodatkowa ochrona + zmniejszenie tarcia przedłużą jego żywotność.
Myślę o zastosowani 150ml na przy każdej zmianie 3.9L oleju Shell AR-L 0w20, Gulf 0w20 rn17fe albo Elf 0w20
Co myślicie o takim pomyśle ?
 
Zastanawiam się nad zastosowaniem LM Ceratec-a w trochę inny sposób; zamiast dodać jedną dawkę w proporcji podawanej przez producenta, zastosować mniejszą ilość - ale dolewać mniejszą dawkę co wymianę oleju. W ten sposób przy każdej zmianie związki boru mogły by na bieżąco uzupełniać mikro ubytki, natomiast związkami molibdenu redukować tarcie.
Silnik jest nowy - 30tyś km, więc dużych "regeneracji" raczej nie wymaga, ale zakładam że dodatkowa ochrona + zmniejszenie tarcia przedłużą jego żywotność.
Myślę o zastosowani 150ml na przy każdej zmianie 3.9L oleju Shell AR-L 0w20, Gulf 0w20 rn17fe albo Elf 0w20
Co myślicie o takim pomyśle ?
Z doświadczenia to Ceratec daje najlepsze efekty zalewany co wymianę. Co prawda "testy" na podstawie akustyki pracy silnika to żadne testy ale jeśli więcej osób w większej liczbie pojazdów potwierdza to samo to coś w tym jest.
 
Dzięki - no właśnie mam takie doświadczenia z tym wyciszeniem.
Ale nie chciałbym przesadzić z ilością dodatków ani wydatków ;)
 
Ja po Ceratec stwierdziłem, że silnik chodził ciszej ale po jakimś czasie już wrócił do swojego klekotania .
Zauważyłem też na bagnecie ubytki oleju .
Potem wymiana oleju i zalałem Archoil chyba 9100 , akustycznie bez zmian , ubytków oleju nie zauważyłem.

Podsumowując coś czego nie słychać nie znaczy, że jest złe.. każdy z nas tu wie jakimi składnikami dysponują w/W produkty, mnie bardziej przekonuje mnie AR9100.
 
Ja po Ceratec stwierdziłem, że silnik chodził ciszej ale po jakimś czasie już wrócił do swojego klekotania .
Zauważyłem też na bagnecie ubytki oleju .
Potem wymiana oleju i zalałem Archoil chyba 9100 , akustycznie bez zmian , ubytków oleju nie zauważyłem.

Podsumowując coś czego nie słychać nie znaczy, że jest złe.. każdy z nas tu wie jakimi składnikami dysponują w/W produkty, mnie bardziej przekonuje mnie AR9100.
Typowe zaobserowane objawy to wyciszenie silnika - nieco miękksza praca. Ale efekt utrzymuje się tylko raczcej jeden interwał i to nie zawsze cały. Dlatego nie za bardzo wieżę, że środek działa jednakowo na dłuższym dystansie choć jak pisałem testy na słuch to żadne testy.
 
To wygląda bardziej na efekt świeżego oleju. ;) Tymczasowa ładniejsza praca.
 
Ceratek jest głównie dla tych co trzymają interwał 30-50 kkm na jednym oleju.

Wówczas jego działanie jest zgodne deklaracjami producenta.
 
Być może padło już to pytanie, ale ciężko przeszukać 13 stron wątku.

Czy te wszystkie ceramizery, ceratecy, ceramizatory itd itp. mają jakiś wspólny składnik? Niestety nie ma kart charakterystyki, z których można byłoby to wyczytać ;) Chodzi o to, aby a) nie płacić kroci, b) nie lać jak w przypadku cerateca czy ceramicznej ochrony silnika xxx ml dodatkowego oleju, tylko jak w przypadku ceramizera/ceramizatora 2-10g. W ten sposób ludzie kupują u chińczyka dwusiarczek molibdenu.

Edit. w "ceramo" mannola znalazłem składnik boron nitride (azotek boru), czy to będzie to? U majfrenda kosztuje ok 80 zł za 100g.
Edit2. rozmawiam trochę sam ze sobą ale tutaj jest ciekawa wypowiedź:

Ceratec to mikro hBN czyli heksagony azotek boru
Ceramizer to mieszanka związków/cząstek krzemu i miedzi w oleju mineralnym i wazelinie
W takim razie powstaje kolejne pytanie: czy ktoś z was próbował kiedyś dodać taki czysty azotek boru do oleju w swoim aucie? @wlyszkow czy masz może jakieś zdanie na ten temat?
 
Last edited:
Osobiście to bym tak nie dodawał, nie mając pewności co do jakości/parametrów "proszku".
Do tego dochodzi kwestia ile tego dozować.
Wiem, cykor ze mnie ale nie mam zapasowego silnika do stestowania 😄
 
Wiem, sam na pewno tego nie zastosuję (mimo że korci), bo duże ryzyko. Niemniej, może ktoś akurat stosował i może podzielić się swoimi doświadczeniami :)
 
Back
Top