Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Notatka: This feature may not be available in some browsers.
Yyy w niedzielę? W Chorwacji jest zakaz w godzinach:a Węgrzech to ja nie wiem co tam wożą ale prawy pas zajęty był przez same tiry i to można powiedzieć że przez całą drogę
Ja ostatnio zwiedziłem muzeum Tatry w KoprzywnicyBTW - w Czechach policja wcale nie jest taka cięta na Polaków, wiele razy odwiedzałem, głównie Pragę i parę razy muzeum Skody (fajne miejsce, niezłą kawiarnię mają) i nikt się mnie nigdy nie przyczepił. Fakt, że ja dość przepisowo jeżdżę, no i Kia to nie Lambo
Wracałem w poniedziałekYyy w niedzielę? W Chorwacji jest zakaz w godzinach:
Zakaz obowiązuje:
od 15 czerwca do 15 września:
► soboty od 04:00 do 14:00
► niedziele od 12:00 do 23:00
A na Węgrzech :
• od 1 lipca do 31 sierpnia: od soboty godz. 15:00 do niedzieli godz. 22:00 oraz od 22:00 w przeddzień święta do 22:00 w dniu święta
Jak widać po Chorwacji można jeździć tirem od 14 w sobotę do 12 w niedzielę. Stąd kolejki przed granicą bo na Węgrzech zakaz cały weekend.
Też jadę w niedzielę z ELE do Varazdin i następnego dnia w okolice Omiš
Kiedyś robiłem to na raz z dwu/trzygodzinną kimką w aucie ale człowiek już się starzeje
Jakie wrażenia z Łodzi?
Szukaj na Air bnpSkoro temat o podróżach małych i tych dużych to mam pytanie..
Nie macie jakiś w miarę tanich noclegów w Warszawie oraz Częstochowie ? Chodzi o 2 doby w każdym z tych miast. Termin mniej więcej 15-21 sierpień. 2 dorosłych oraz 2 dzieci 6 i 14 lat.
Chcemy zrobić wycieczkę po tych miastach, zostawić auto i autobusami miejskimi pozwiedzać.
W tamtym roku również była warszawa ale jeden dzień było dla nas za krótko. Było również miasto Łódź. W tym roku dochodzi Częstochowa. A jedziemy z woj. Podlaskiego
Ps. Booking przeglądałem.
Dla mnie kilka wizyt w Łodzi to za każdym razem była taka retrospektywna podróż do czasów dzieciństwa i czasów "przed-dorosłych", bo znalazłem takie miejsca, jakie niegdyś występowały w różnych miastach i które znam i z którymi te łódzkie są bardzo zbieżne, gdzieniegdzie to nawet "jeden do jednego" jest...Pół wieku tu już mieszkam to większość blasków i cieni Łodzi znam.
Po wieloletniej zapaści coś się zmienia. Może trochę wolno i często bez sensu ale jednak. Jednak gorszego stanu nawierzchni to chyba nigdzie w dużych miastach w Polsce się nie znajdzie. Patrząc całościowo a nie przez pryzmat jednej czy dwóch ulic.
A że w niektórych częściach miasta bez zmiany scenografii można kręcić filmy osadzone w realiach drugiej wojny światowej to już inna sprawa.
Interesujące są opinie ludzi którzy turystycznie do nas zawitają. Bo człowiek siedząc na miejscu może mieć przytępiony obraz otaczającej go codzienności.