• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Podróże małe i duże, ale zbyt długie...

Od niecałych trzech tygodni ujeżdżam swój nowy nabytek - gravela Kross Esker 1.0 na Microshifcie, napęd 1x9, opony fabryczne Obor Saturn Ring 700x38C. Powrót do jazdy po prawie 15 latach absencji z ruchem jest brutalny. Jest jednak progress, bo początkowe jazdy na odległość 10 km ze średnią 17-18 km/h dawały w kość. Wczoraj biłem rekord odległości i wpadło 37 km ze średnią 21 km/h. Ważę 85 kg przy wzroście 181 cm, dodając zapuszczoną nogę, czuję to na podjazdach. Powoli i do przodu, jest coraz lepiej. Złapałem bakcyla na rower, więc będziemy pracować na formą.
 
@Mr.Wolf ważny umiar na początek, dobrze ustawiony rower i miękkie biegi, bo jak chrupnie kolano lub kręgosłup to kaplica na długie miesiące. Lepiej cieszyć się jazdą i solidnie docisnąć dopiero, gdy gnaty się rozruszają.
Post automatically merged:

slick 25mm vs 42mm drobnokostkowanego
Choć brzmi to absurdalnie- grubsze opony toczą się lżej przy tej samej konstrukcji. Potem jednak mają dużo większe opory powietrza, więc wiścigi jeździ się na 24-25 mm.
 
Choć brzmi to absurdalnie- grubsze opony toczą się lżej przy tej samej konstrukcji. Potem jednak mają dużo większe opory powietrza, więc wiścigi jeździ się na 24-25 mm.

Wiem. Ale ciśnienie, szerokość bieżnik to są dziwne zmienne. Ja np. Szybciej pojechać potrafie na niższym ciśnieniu, bo mnie nie irytuje to, że mnie podbija na byle nierówności. A akurat mental w moim przypadku odgrywa kluczową rolę na rowerze. Potrafie spać 4h, pójść nienajedzonym ale dobrze nastawionym i jest dobry czas. A czasem wszystko ekstra przed jazdą przygotowane i wypoczęte, a w ogóle nie chce się jechać.

Dlatego jakoś przesadnie się nad niuansami technicznymi nie spuszczam, bo wiem, że "pedalarz" jest kluczowym elementem układanki.
 
Z podróży tych mniejszych niż większych, wybrałem się do ruin Hydrierwerke Pölitz, fabryki benzyny syntetycznej Police. Pośrednio temat powiązany z motoryzacją, ponieważ mam olej tworzony w procesie GTL, a także zacząłem używać dwusiarczku molibdenu, który także tam był wykorzystywany. Aby nie zajmować danych na forum, daję link do kolażu z wyprawy: https://wykop.pl/wpis/73452883/realizacja-przez-adamfabiarz-mirkowyzwanie-z-wymie
 

Dokurviator nagrał film o podróży rowerem. Już przestałem oglądać relacje z różnych wyjazdów, ale relacja z tego wyjazdu jest dobrą odtrutką po napatrzeniu się na różnego rodzaju napinaczy, na podarowanym sprzęcie od "współpracujących", z jazdą niby na spontanie a jednak z ciśnieniem na dobry czas.
 
Osiągnąłem, co sądziłem nieosiągalne - na strzała przejechałem 1500 km (z 4 szybkimi postojami na pipi i jedno tankowanie). I nawet nie jestem zmęczony.

20231112_203720.jpg
 
Z Wrocławia na Costa Brava śmignąłem w 2001 roku na raz 2 000 km. Do Zgorzelca jeszcze wtedy nie było autostrad. Wyjechałem koło południa z zamiarem przenocowania, ale pęd przygody był wyższy. Jechałem starym Volvo ok. 130 km/h, z tankowaniami, kawiarniami i restauracjami wyszło 23 h. Nigdy więcej już tego nie powtórzyłem, w drodze powrotnej z Bilbao jechałem 2,5 dnia jak biały człowiek.
 
Też pokonywałem wiele razy na raz 2000 tkm do Francji, przejechałem nawet całe Niemcy bez postoju. A tak to różnie 16-22 godz z postojami. Najdłużej 29 godz, ale jechałem po zarwanej nocy, dużo postojów i musiałem się przespać po drodze.
 
Jak byłem młody i głupi to też mi się zdarzało machnąć okolice 2000 na raz, tylko z przerwami na picie, jedzenie i wprost przeciwnie. Ale jak się zestarzałem to 500km na raz to maks :D
 
Kilometr kilometrowi nierówny.
 
Ułan pod Wawelem

20231114_133121.jpg
 
Te wlepy masz zabójcze
 
Gdzieś ty się chłopie wpier... w tą ciasnotę, po drugiej stronie Wawelu masz podziemny parking. A to i tak strefa więc za parking, nawet na ulicy płacisz. A parking najczęściej jest w miarę pusty albo pusty, bo każdy Janusz musi mieć 50 groszy taniej więc będzie krążył po uliczkach. Nawet jak jest pełny, to kawałek (spacerkiem 10 minut do Wawelu) jest parking pod muzeum, tam zawsze, nawet w szczycie sezonu jest miejsce, bo to nie ścisłe centrum, więc nikt nie chce laczków zdzierać i nóg zużywać na spacerek.
 
Był ostatnio Kraków, a dziś trafiła się (w drodze z Wrocławia do Gdańska) pierwsza stolica Polski - Gniezno. Zjechałem na obiad i małą kawę, bo na trasie asakra. Co z tego, że ja świeże, wielosezonowe Dębice Navigator 3, jak inni na jakichś nie wiadomo jakich oponach i potem na drodze ekspresowej jadą 40 km/h. No ale cóż, życie. Drogowców też zima zaskoczyła. Widziałem przy wjeździe do Gniezna, że pod jedną górkę stały 2 autobusy i 4 tiry... (na szczęście wyjadę innym wyjazdem).

20231119_122455.jpg
 
Parking pod parkiem, fajna miejscówka. Jak zwiedzam Gniezno na jednodniowym wypadzie też tam często staję.
 
Jakie macie cele wyjazdowe na te wakacje ? Szukam inspiracji.. 2 dorosłych plus 2 dzieci 7 oraz 16 lat. Polska ? Europa ?
Myślimy nad chorwacja ale jazdy sporo więc może samolot? Może do Włoch? Wypoczynek bierny i aktywny i odpoczął i coś pozwiedzał. ;)
 
Back
Top