Tego w elektryku nie ma !
Piszesz tak, jakby proces produkcji nadwozi różnił się jakoś znaczenie od samochodów spalinowych, trochę odleciałeś kolego.
Czyli rozumiem, że do produkcji nadwozia samochodu EV, nie jest potrzebny przemysł metalurgiczny, bo podwozia po prostu się idzie i kupuje w sklepie z podwoziami
, rozumiem, że wiele elementów powstaje z tworzyw, i będzie można sobie samochód wydrukować, ale ile zanieczyszczeń powstaje w trakcie produkcji granulatu, z którego później sobie takie tworzywo przetworzysz? Ile zanieczyszczeń generuje, nie produkcja, a recykling pakietów akumulatorów, z których znaczna część jest niezdatna do przetworzenia i musi być składowana jak odpad radioaktywny? Ile zanieczyszczeń powstaje w trakcie produkcji energii do zasilania takich pojazdów w trakcie ich eksploatacji?
Rozumiem też, że EV, jak to na "zielone" samochody przystało, składają zespoły wyszkolonych specjalnie w tym celu małp, a żadnych robotów, spawarek i pras, które potrzebują mnóstwa energii, na linii montażowej nie ma?
Przemysł się ciągle rozwija, powstają nowe technologie, siłą rzeczy kiedyś elektromobilność wzięła by górę nad pojazdami spalinowymi, ale ten świat zabrał się za to od dupy strony i zamiast najpierw skupić się na stworzeniu zaplecza i infrastruktury, wprowadza na siłę pojazdy elektryczne, nie skupiając się nad tym, czy za 5 lat, nie doprowadzimy tym samym do załamania systemu energetycznego w Europie.
Fajnie, że ta technologia ruszyła z kopyta, fajnie, że idą grube środki w jej rozwój, jestem za tym, popieram. Ale nie teraz, nie dziś, to powinno być płynne przejście, dające czas na wyhamowanie starej technologii i płynne przejście w nowe konstrukcje, dając im czas na rozwój i doskonalenie, nie decyzje jak spod siekiery, że jesteśmy głęboko w dupie, ale od 2025 przestajemy produkować/sprzedawać pojazdy spalinowe
.