• Ponieważ będę musiał zrekonfigurować serwery przez najbliższe parę dni możliwe są przerwy w funkcjonowaniu forum.
  • Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Rewolucja energetyczna

Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
Żeby nie stracić dostępu do pasa startowego. Mam znajomego u nas na Okęciu i niestety takie rzeczy mają miejsce. Zresztą nie tylko w tej gałęzi transportu bo na kolei jest podobnie. Jeśli dany "pociąg" ma status służby publicznej to ma jechać choćby pusty bo inaczej grozi to utratą profitów z tym związanych.
Wiesz...
sam rozliczam pomoc publiczną, rekompensaty w ramach UOIG i PTZ, przeprowadzam testy prywatnego inwestora itd. itp. etc., więc znam te tematy od środka...
Generalnie jest tak, że we względnie dobrze zarządzanych spółkach publicznych (a "kilka" ich w kraju jednak jest - nie wszystkie są "skarbonkami bez dna"), albo niepublicznych wybranych w drodze przetargu, ewentualnie PPP (którego u nas akurat w zasadzie prawie nie ma) w ramach zawartych umów powierzeniowych, wykonawczych, koncesyjnych i innych stosuje się min. roczne (czasem częstsze) korygowanie planów "przerobowych" i odpowiednie LIMITOWANIE KOSZTÓW, zwłaszcza tych o charakterze kosztów zmiennych i nie jest tak, że utrzymuje się "puste przebiegi" za wszelką cenę...
właściwie to z obserwacji własnych jest tak, że im wyżej w hierachii strukturalnej danego układu polityczno-społecznego umiejscowiona jest decyzyjność i wykonawczość danej usługi, tym mniej racjonalnie to wszystko funkcjonuje...
 
@adamr1984
Z PKS jest podobnie
Jak unijny lub tak jak piszesz to tez jeździmy na pusto.
Z tymi unijnymi to jest o tyle kicha, że są na sztywno wpisane wskaźniki do osiągnięcia i choćby sie paliło i waliło - to mają być spełnione, albo odpowiednio podane jako spełnione, bo trzebaby się na zwrot pobranej wcześniej na projekt unijny kasy nastawić...
z racjonalnością to wiele wspólnego nie ma... podobnie jak wciskanie na siłę w tych projektach tzw. elektromobilności (liczyłem to kiedyś przy jednym projekcie i licząc rzetelnie za cholerę nie chciało wyjść "po unijnemu") - jedyna przewaga, jaka się tu ujawnia, to przeniesienie rozproszonej lokalnej emisji z rur wydechowych na bardziej skoncentrowaną i "mniej lokalną" emisję z komina, poza tym realnie rzecz ujmując wszystko wychodzi drożej i mniej efektywnie w autach na węgiel, fotowoltaikę, wiatry i sfermentowane gówno...
 
skoro nierentowne to po co komu takie loty???

Ja tu nie oceniam czy te loty sa potrzebne tylko koryguje rozpowszechnianie bzdur.

Nie chce mi sie oceniac teraz czy prawo unijne w trakcie epidemi jest dobre, przy przweoźnik jest lasy na kase czy może po prostu nie chce wywalić z roboty kolejnych setek osób.

A co do tego, że "pks jeździ na pusto". Przecież to PiS zapowedział walkę z wykluczeniem komunikacyjnym co jakby nie patrzeć wiąże się z utrzymywaniem połączeń nierentownych.
 
Last edited by a moderator:
Ja tu nie oceniam czy te loty sa potrzebne tylko koryguje rozpowszechnianie bzdur.

Nie chce mi sie oceniac teraz czy prawo unijne w trakcie epidemi jest dobre, przy przweoźnik jest lasy na kase czy może po prostu nie chce wywalić z roboty kolejnych setek osób.

A co do tego, że "pks jeździ na pusto". Przecież to PiS zapowedział walkę z wykluczeniem komunikacyjnym co jakby nie patrzeć wiąże się z utrzymywaniem połączeń nierentownych.
Tu jednak należy się małe sprostowanie, bo Panowie Koledzy chyba nie macie do końca świadomości, o czym piszecie w kontekście tych "nierentownych połączeń" i "pustych przebiegów",
otóż
po pierwsze: nie są to pojęcia tożsame,

po drugie: puste przebiegi to złe planowanie na poziomie Operatora, oraz lub wadliwa współpraca z Organizatorem PTZ,

po trzecie: w Publicznym Transporcie Zbiorowym CAŁOŚĆ DZIAŁALNOŚCI jest nierentowna z definicji (jest to jedna z form tzw. UOIG, tj. Usług w Ogólnym Interesie Gospodarczym, czyli w uproszczeniu Usług Publicznych) i temu służy system tzw. rekompensat, czyli dozwolonej przez przepisy UE (np. rozporządzenie UE 1370/2007 z aktualizacjami i wytycznymi) i krajowe (np. ustawa o PTZ) pomocy publicznej dla podmiotów realizujących usługi w ramach PTZ, wypłacanych przez Organizatora (najczęściej gmina, związek m-dzygminny, powiat, województwo, rzadziej "hybrydowe" umowy m-dzy podmiotami reprezentującymi stronę publiczną), ale na ściśle określonych zasadach, tj. rzeczone rekompensaty mają za zadanie pokryć koszty PTZ (wszystkie uzasadnione, tj. bezpośrednie związane z PTZ i część pośrednich dot. PTZ w ramach ogólnej działalności podmiotu pełniącego rolę Operatora PTZ - całość na określonych zasadach i z uwzględnieniem narzuconych z góry limitów, ewentualnie korygowanych w trakcie roku, ale też na ściśle określonych zasadach, to nie jest "wolna amerykanka") niepokryte przychodami (np. z biletów, reklam, wynajmów, itd, itp. etc.) i zapewnić tzw. "rozsądny zysk" (w uproszczeniu chodzi o marżę w zakresie najczęściej od 0% do 6%)...

I tak to w wielkim uproszczeniu wygląda, ergo - Usługi Publiczne są nierentowne z definicji, ale ich świadczenie jest niezbędne (stanowią jedno z narzuconych prawem tzw. "zadań własnych" Gmin itd.), pokrycie nierentownej części tych usług to transfery publiczne w postaci tzw. "rekompensat", podmioty świadczące te usługi to mogą być np. Zakłady Budżetowe, Spółki Prawa Handlowego stanowiące własność Gmin etc. (tzw. Podmioty Wewnętrzne) albo "normalne" Spółki działające wg KSH na zasadach komercyjnych wyłonione w drodze przetargu, lub którym Strona publiczna powierzyła w ramach umów wykonawczych świadczenie usług publicznych w ramach PTZ na ściśle określonych w tych umowach zasadach...

Uffff, to tyle w największym skrócie, żeby nie powielać dalej bzdur, że "jeżdżenie na pusto" to immanentna cecha systemu świadczenia tych usług... otóż NIE, to tylko i aż złe planowanie Operatora i takie "puste" linie/przebiegi/kursy powinny być/są wykluczane z "rekompensat" (to, że niektórzy audytorzy są niekompetentni, albo... z jakichś powodów "robią komuś dobrze", to od tego są służby trzyliterowe, żeby takich gamoni eliminować, u mnie w każdym razie "lipy nie ma" i wszystko rozliczam rzetelnie, choć nie wszystkim się to podoba, ale mam to - szczerze mówiąc - "w głębokim dupiu" :cool: ),
Amen
Howgh
Ende
 
Ja akurat pracuje u zarządcy infrastruktury jednej z gałęzi transportu publicznego więc szczegółów nie znam jak to jest rozliczane ale na poziomie gminy niestety często takie nierentowne połączenia są jedynym sposobem żeby np ludzie starsi lub nie posiadający prawa jazdy, samochodu właśnie nie byli wykluczeni. Dokładnie to zadziało się jakieś 2 lata temu w mojej gminie. Nowy wójt, nowe porządki i przewoźnik (prywatny dofinansowywany ze środków gminy) stracił to dofinansowanie i przestał jeździć bo jak z całego kurs zebrał pól busa "dziadków" jadących do lekarza czy na większe zakupy to było wszystko no i za chiny mu się to komercyjnie nie opłacało. No i oczywiście afera na całą gminę, pismo za pismem a pewnie i od nie jednej osoby dostał osobisty "opr". Bardzo szybko gmina pieniądze musiała znaleźć i bus jeździ, dowozi do najbliższego miasta. 2 razy w tygodniu ale to już wystarczy żeby proceder był społecznie pożyteczny. Co innego "gimbusy" (gminne) i autobusy dowożące młodzież do szkół średnich (powiatowe). Tych jest więcej, finansowane przez gminę i starostwo ale zabierają tylko młodzież uczącą się i nikogo więcej.
 
Ja akurat pracuje u zarządcy infrastruktury jednej z gałęzi transportu publicznego więc szczegółów nie znam jak to jest rozliczane ale na poziomie gminy niestety często takie nierentowne połączenia są jedynym sposobem żeby np ludzie starsi lub nie posiadający prawa jazdy, samochodu właśnie nie byli wykluczeni. Dokładnie to zadziało się jakieś 2 lata temu w mojej gminie. Nowy wójt, nowe porządki i przewoźnik (prywatny dofinansowywany ze środków gminy) stracił to dofinansowanie i przestał jeździć bo jak z całego kurs zebrał pól busa "dziadków" jadących do lekarza czy na większe zakupy to było wszystko no i za chiny mu się to komercyjnie nie opłacało. No i oczywiście afera na całą gminę, pismo za pismem a pewnie i od nie jednej osoby dostał osobisty "opr". Bardzo szybko gmina pieniądze musiała znaleźć i bus jeździ, dowozi do najbliższego miasta. 2 razy w tygodniu ale to już wystarczy żeby proceder był społecznie pożyteczny. Co innego "gimbusy" (gminne) i autobusy dowożące młodzież do szkół średnich (powiatowe). Tych jest więcej, finansowane przez gminę i starostwo ale zabierają tylko młodzież uczącą się i nikogo więcej.
No w sumie potwierdziłeś to, co ja napisałem, tj. że:
- nie chodzi o "puste przebiegi", a o racjonalne wykorzystanie istniejącego zasobu w kontekście istniejących potrzeb (sam napisałeś, że 2 razy w tygodniu z tym wożeniem do miasta jest wystarczające),
- prawie wszystkie połączenia/linie w PTZ ujmowane jednostkowo są nierentowne (rzadko, ale się zdarza rentowna linia, nie znam jednak ani jednego przypadku rentownej działalności PTZ z kompletem linii w ramach jednego podmiotu - Operatora, a rozliczyłem już kilkudziesięciu),
- oczywiste jest, że nikt nie będzie dokładał do interesu, a PTZ jest "zadaniem własnym" gminy i gmina żadnej łaski tu nie robi, że DOPŁACA DO RÓŻNICY KOSZTÓW przewoźnika niepokrytych przychodami z tego transportu (Gmina jest Organizatorem PTZ i jej psim obowiązkiem jest zapewnić transport publiczny, a jak to zrobi, to już insza inszość - rozwiązań trochę jest, a zarząd gminy jest od tego, żeby takie problemy rozwiązywać - za to biorą pieniądze pochodzące - tak na marginesie - z naszych podatków).
 
Last edited:

PiSiory niszczą państwo odcinek 2137, kto by się domyślił.
 
NOWOCZESNE żródła energii jak to pięknie brzmi jakie to nowoczesne ,cool ,ale można się obudzić z ręką w nocniku jak chmury przesłonią słońce i wiatr przestanie wiać,(szwecja,niemcy usa-teksas)wtedy szybciutko przeprosimy się z węglem oj szybko jak dupa zmarżnie
 
@pietrasek211 Ależ oczywiście, że tak, pisałem już o tym wiele razy, że OZE może służyć jako wspomaganie systemu, nie jego filar. OZE są zbyt zależne od czynników zewnętrznych, żeby można było oprzeć na nich system energetyczny, do tego są tak nieliniowym źródłem energii, że wymagają budowy buforów w postaci np. elektrowni szczytowo-pompowych. OZE powinno mieć 100% pokrycia w konwencjonalnych źródłach, do tego około 25% bufor mocy całkowitej. Czyli, chcąc mieć 1000MW z OZE, wypadało by mieć równolegle filar 1000MW z węgla, gazu, czy najlepiej atomu, a do tego 250MW buforu na czas spadku wydajności OZE i włączenia źródeł konwencjonalnych.
 
NOWOCZESNE żródła energii jak to pięknie brzmi jakie to nowoczesne ,cool ,ale można się obudzić z ręką w nocniku jak chmury przesłonią słońce i wiatr przestanie wiać,(szwecja,niemcy usa-teksas)wtedy szybciutko przeprosimy się z węglem oj szybko jak dupa zmarżnie

Z naszego położenia to energetyka jądrowa jest nowoczesna chociaż stosowana powszechnie jest dziesiątki lat, to chyba dość oczywiste.

Akurat autor kanału nie ukrywa pozytywnego nastawienia do atomu, a zagrożeniem największym dla naszej energetyki to są ryle i synekury.
 
Z naszego położenia to energetyka jądrowa jest nowoczesna chociaż stosowana powszechnie jest dziesiątki lat, to chyba dość oczywiste.
Jak już tyle czekaliśmy, to teraz najsensowniejsze byłoby poczekanie ze stopniowym wygaszaniem węgla (ale ostrożnie i powoli - wg naturalnego zużycia bloków energetycznych z odpowiednio rozłożonym w funkcji czasu odłączaniem najbardziej zużytych/nieperspektywicznych) i symetrycznie stopniowym przygotowaniem do przyjęcia "atomu", ale w wersji fuzji a nie rozszczepienia - będzie znacznie wydajniej i czyściej przy okazji (podstawy już są, teraz czas na rozwój technologii)...
a zagrożeniem największym dla naszej energetyki to są ryle i synekury.
A to niestety prawda i do tego jest to niezależne od opcji politycznej, kto by się nie dorwał do "władzy" to duplikuje schematy działania poprzedników ... mać
 
1647848022500.png

;)
 
8,19 to żadna cena. Trzeba było jeszcze jakiegoś dodatku wlać, to być musiał uciekać przed stadem goniących cię MILFów :p

A tak w temacie, to wczoraj na łamach "nie przejmować się, kłamać dalej" ;) czyli Wyborczej czytałem z jednej strony ciekawy, z drugiej odjechany tekst nawiązujący częściowo do motoryzacji. Konkretnie gość piał z zachwytu wręcz nad drożejącą ropą i sankcjami, bo wg niego to wymusi rezygnację z motoryzacji dla biednych (tylko niech rząd rozbuduje zbiorkom), a bogaci będą się musieli przesiąć na elektryki bo nikt nie będzie robił spalinówek (tylko niech rząd rozbuduje/unowocześni energetykę). I wszystko będzie piękne i wspaniałe, co najwyżej niektórych nie będzie na nic stać, a wakacje najwyżej w Bieszczadach.
 
Ale twoja "krytyka" jest nijak konstrukywna. Typ ma jakąś tam idealistyczna "wizje", ale Ty nie przedstawiasz żadnej alternatywy. Fakt jest taki, że jesteśmy zależni energetycznie od cywilizacyjnego raka, który non stop prowadzi wojny i który przyzwyczaił się, że kraje takie jak Polska są w jego strefie wpływów.

Po drugie jedną z dalekobieżnych konsekwencji zmian klimatu będzie migracja ludzi, a jak to jest problematyczne mówić nie trzeba.

Odpowiedzi wskazujące na totalną ignorancje typu "kopać węgiel, z węgla robić benzynu, mieć dużo polska węgiel, mięc dużo tanio benzynu, być Wenezuelu" mnie nie zadowalają.
 
Status
Zamknięty, nie można już odpowiadać.
Back
Top